Piątek, 19 kwietnia
Imieniny: Konrada, Leona
Czytających: 5564
Zalogowanych: 4
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: Bohaterstwo żołnierzy i zbrodnia dowództwa

Sobota, 1 sierpnia 2009, 9:04
Aktualizacja: Niedziela, 2 sierpnia 2009, 8:39
Autor: EG
Wałbrzych: Bohaterstwo żołnierzy i zbrodnia dowództwa
Fot. EG
Dziś jest 65 rocznica wybuchu powstania warszawskiego. Rozmawiamy ze znakomitym mieszkańcem naszego miasta, uczestnikiem zrywu powstańczego, Józefem Wiłkomirskim.

- To jest mit, wygodny dla doraźnych korzyści politycznych. Jestem gotów to udowodnić - mówi Józef Wiłkomirski, wybitny dyrygent, twórca i wieloletni dyrektor Filharmonii Sudeckiej w Wałbrzychu. Józef Wiłkomirski był 18-letnim żołnierzem powstania warszawskiego w zgrupowaniu Gustaw - Harnaś.

- Dla mnie Powstanie Warszawskie pozostanie na całe życie jednym z najpiękniejszych wspomnień w ogóle, a na pewno najpiękniejszym wspomnieniem młodości. Ale to nie zmienia faktu, że była to zbrodnia – mówi.

- Powstanie warszawskie było największą tragedią w historii Polski. Nastąpiło, niespotykane wcześniej w dziejach, całkowite zniszczenie stolicy kraju, a więc dorobku kulturalnego – poginęły bezcenne dzieła sztuki, bezcenne rękopisy. Straciliśmy skarby polskiego umysłu. Zginęło 20 tysięcy młodej inteligencji warszawskiej. Dziś wszyscy stwierdzają zgodnie, że inaczej wyglądałaby Polska, gdyby ta młodzież przeżyła. Podczas spotkania byłych powstańców, które odbyło się w Warszawie w 1990 roku, wszyscy obecni zajmowali wysokie stanowiska, wszyscy skończyli studia. Wszyscy byliśmy pożyteczni dla kraju. A gdyby nas było dwa razy więcej, dwa razy więcej dalibyśmy krajowi z siebie. Zmienilibyśmy proporcje! - mówi Józef Wiłkomirski.

Zdaniem cieszącego się autorytetem artysty dowództwo było świadome, że powstanie nie ma żadnych szans na sukces. Żołnierze byli nieuzbrojeni, niewyszkoleni, sytuacja polityczna niesprzyjająca, stolica bezbronna.
- Wybuch powstania w tak niesprzyjającym okolicznościach był aktem politycznym wymierzonym przeciwko Związkowi Radzieckiemu. To wszystko jest w dokumentach z tamtego czasu. Dlaczego więc Stalin miałby pomagać w takim akcie? To jest tak oczywiste i tak wyraźne - twierdzi.

- My, młodzi żołnierze chcieliśmy walczyć przeciwko Niemcom, ale generałowie wzięli odpowiedzialność – bardzo mi przykro, ale to jest najważniejsze! A cierpienia dzieci i kobiet, tego w ogóle nie wzięli pod uwagę? Miałem wtedy 18 lat, miałem prawo być głupi. Ale gdy ktoś jest generałem, bierze ogromną odpowiedzialność, nie może kierować się romantyzmem – mówi.

- Powinno się mówić o trzech sprawach: 1. o tragedii, 2. o niebywałym bohaterstwie żołnierzy powstania, 3. o nieopisanym cierpieniu ludności cywilnej. Okaże się, że jest 2:1. Trzeba znaleźć proporcję – przepraszam bardzo! Trzeba oddzielić bohaterstwo żołnierzy powstania od zbrodni dowództwa. Nie wolno upraszczać tych zagadnień – twierdzi Józef Wiłkomirski.

Czytaj również

Komentarze (13)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group