Niemal każdy z nas stanął oko w oko z pszczołą lub - co gorsza - z szerszeniem. Pora roku sprzyja sytuacjom, kiedy te owady robią swoje gniazda w najmniej dla nas odpowiednich miejscach. Często nad oknami mieszkań i domów czy w pobliżu balkonów. Gdy tak się stanie, nie możemy liczyć na pomoc strażaków.
Świdniczanie często odsyłani są do prywatnych firm, a póki co, takie w Świdnicy jeszcze nie powstały. – Zgłoszeń związanych z gniazdami os lub szerszeni mamy nawet kilkanaście w ciągu tygodnia – potwierdza Dariusz Szymaniak z Państwowej Straży Pożarnej w Świdnicy. Ratownicy tłumaczą, że jak wyjeżdżają do takich zdarzeń, to tylko wówczas, kiedy osy swoje gniazdo zdecydują się umiejscowić na przykład na obiekcie użyteczności publicznej. W Świdnicy często zdarza się, że gniazda powstają na przykład na terenie szkół.