- Jest okres wakacyjny, ale mimo wszystko krwi nam bardzo potrzeba. Akcje wyjazdowe to zawsze dodatkowa porcja krwi, której wciąż brak, szczególnie grupy Rh-. Dotychczas najgorszy wynik, z jakim się spotkałem to pięć osób, dziś niestety krew oddały tylko trzy. Pozostałe nie spełniły wymogów wiekowych (od 18 do 65 lat), wagowych (minimum 50kg) czy w ostatnim czasie miały wykonywane badania diagnostyczne i endoskopowe. – mówił dr Adam Jawny.
Tak niewiele potrzeba, aby uratować komuś życie. Wystarczy przyjść do punktu z dowodem osobistym, wypełnić formularz, podając rzetelne informacje o stanie zdrowia, zostać przebadanym przez lekarza, wypić kawę i … już!
- Oddaję krew od 8 lat. Odkąd przeszłam na zasiłek miałam więcej czasu na przeglądanie lokalnych mediów. W jednej z gazet bądź też telewizji dowiedziałam się o akcji oddawania krwi. Nie myślałam za dużo, przyszłam i pomogłam. – mówiła Bożena Wasielak.
Aby więcej osób miało świadomość, że krwi wciąż brakuje powinno się zadbać o rozpowszechnianie informacji na temat organizowanych akcji.
- Wczoraj w stacji krwiodawstwa było 50 osób, dziś jednak frekwencja nie dopisała. Zatem promocja nie była taka, jaka powinna być albo wybraliśmy nieodpowiedni czas w ciągu dnia. Mimo wszystko dziękujemy parafii za udzielenie nam pomocy w organizacji tego przedsięwzięcia. – wypowiadał się dr Adam Jawny.
Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Wałbrzychu apeluje o oddawanie krwi, przypominając, że od 1 czerwca do 31 sierpnia 2012r. do ekwiwalentu kalorycznego dodaje 2 tabliczki czekolady.