Trzeci dzień wielkiego wałbrzyskiego święta przyniósł pewne przesilenie. Pomimo ciekawego programu, w trakcie którego można było oglądać między innymi pokazy sztuk walki, występy formacji tanecznych oraz pokaz teatru tańca "Dawka Energii" oraz posłuchać zespołów takich jak Bethel czy Honky Tonk Brothers, publiczność nie dopisywała.
Przełom nastąpił dopiero podczas występu gwiazdy - Ryszarda Rynkowskiego, którego muzyka skupiła pod sceną zarówno młodych, jak i starszych. Pod koniec koncertu plac wypełniony był tłumem ludzi, którzy razem z wokalistą śpiewali doskonale znane przeboje. Gdzieniegdzie tworzyły się nawet pociągi przesuwające się przez tłum. Całość zakończył wspaniały pokaz sztucznych ogni przygotowany przez firmę rodzinną Surex, znaną z doskonałych pokazów pirotechnicznych organizowanych w całej Europie.
- To były trzy wspaniałe, szalone i bardzo udane dni - mówił na zakończenie wieczoru Jarosław Buzarewicz. -Obiecuję, że każde następne będą jeszcze lepsze!
- Fajerwerki były wspaniałe, festyn taki sobie – mówiła Katarzyna Skowron i nie kryła, że najbardziej podobał jej się drugi dzień obchodów. – Myślę, że kompletnie nie sprawdzili się prowadzący, panowie Chwaliński i Grabowski. Mimo że bardzo się starali, braki wychodziły na każdym kroku, a publiczność jakoś ich nie kupowała, ale tak poza tym to uważam, że było całkiem udanie.
- My do domu wrócimy z firmowymi plecakami, piórnikami i całym wyposażeniem – opowiadają Bartek Knach, Paweł Skóra oraz Patryk i Daniel Klimeccy, którzy zostali wylosowani z tłumu dzieci do gry z Vipami: Piotrem Kruczkowskim, Jarosławem Buzarewiczem, Mariuszem Gawlikiem, Jerzym Tutajem i Katarzyną Mrzygłocką. Wylosowani jako nagrody dostali kompletne wyposażenie do szkoły, które z pewnością im się przyda. - Mimo że nie znaliśmy wszystkich z drużyny przeciwnej, to i tak było bardzo miło, na pewno zapamiętamy ten dzień – zapewniają chłopcy.
