Organizatorem manifestacji byli wałbrzyscy działacze Ruchu Palikota. Była to manifestacja w obronie wolności w internecie.
Organizatorzy zwrócili się do wszystkich z takim oto oświadczeniem:
„Po reformie odpłatności za leki, wprowadzonej wbrew protestom Polaków, rząd Donalda Tuska kolejny raz nie liczy się z głosami obywateli. Tym razem na celowniku jest wolność w Internecie.
Wprowadzenie międzynarodowej umowy ACTA daje rządzącym na całym świecie możliwość usuwania witryn internetowych, na których znajdą się nieprzychylne komentarze. Na zatrzymanie takich działań nie będzie miał wpływu nawet sąd. To krok w stronę cenzury i
fałszowania informacji! Obłudą jest tłumaczenie rządzących, że umowa ACTA dotyczy ochrony własności intelektualnej i skierowana jest przeciwko piractwu w sieci. Nie chce się wierzyć, że te szczytnie brzmiące cele były skandalicznie tuszowane już na samym początku!
Jak? 18 grudnia 2011 roku, a więc w czasie Polskiej Prezydencji, Rada Unii Europejskiej opublikowała krótką informację o przyjęciu ACTA. Komunikat pojawił się na stronie numer 43 komunikatu prasowego dotyczącego... rolnictwa i rybołówstwa!”
Młodzież (zdecydowana większość manifestantów miała pomiędzy 16 a 22 rokiem życia) domagała się od rządu Donalda Tuska, by nie podpisywał międzynarodowej umowy ACTA. Najczęściej tłum podnosił okrzyki „Nie dla ACTA”, ale nie brakowało również tych niecenzuralnych okrzyków skierowanych do premiera polskiego rządu. Nad spokojnym i pokojowym przebiegiem manifestacji czuwała policja oraz organizatorzy. Manifestacja ruszyła z Rynku. Protestujący przeszli ulicą Gdańską, a następnie placem Magistrackim, ulicami Dmowskiego i Sienkiewicza. Podczas manifestacji zbierane były podpisy za zorganizowaniem referendum w sprawie ACTA.
- Jesteśmy młodymi ludźmi, którzy korzystają często z Internetu. ACTA zabiera nam wolność – mówi Justyna, a kilkunastoletnia Donata dodaje: - Ci, którzy tutaj dziś przyszli, zdają sobie sprawę, że manifestować w pokojowy sposób naprawdę warto i może to przynieść skutek.
