Piątek, 19 kwietnia
Imieniny: Konrada, Leona
Czytających: 4933
Zalogowanych: 2
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: Renata Dancewicz. Sentymentalny powrót do Wałbrzycha

Niedziela, 29 listopada 2009, 12:46
Aktualizacja: 12:53
Autor: Szela
Wałbrzych: Renata Dancewicz. Sentymentalny powrót do Wałbrzycha
Fot. Szela
Po piętnastu latach przerwy, na scenie Teatru Dramatycznego w Wałbrzychu pojawiła się Renata Dancewicz. Podczas minionych Fanaberii, razem ze Zbigniewem Stryjem wystąpiła w sztuce Bogusława Schaeffera “Tutam”.

Aktorka znana jest ze znakomitych ról w wielu polskich filmach, m.in. w “Samowolce”, “Diabelskiej edukacji”, “Pułkowniku Kwiatkowskim”, czy “Tato”. Grała też w serialach “Radio Romans” i “Ekstradycja”, a obecnie można ją oglądać w telenoweli “Na Wspólnej”. Występuje też w warszawskim teatrze “Kwadrat”. Redakcja “Wałbrzyszka” rozmawiała z aktorką po zakończonych Fanaberiach.

“Wałbrzyszek”: Z jakimi uczuciami, po tylu długich latach, powróciła Pani do Wałbrzycha?
Renata Dancewicz: Z ogromnym sentymentem. Byłam w Wałbrzychu dwa lata, ale był to ważny i owocny dla mnie czas. Znajdowałam się w trudnej sytuacji, bo właśnie wyrzucono mnie ze studiów w łódzkiej “filmówce”. Uznałam, że to bardzo niesprawiedliwe, zapragnęłam udowodnić sobie i innym, że mogę być dobrą aktorką. Ówczesny dyrektor teatru, Wowo Bielicki bardzo mi to ułatwił. Po dwóch latach zdałam eksternistycznie egzamin aktorski i, jak powszechnie wiadomo, do dziś pracuję w tym zawodzie.

A zatem wspomnienia z Wałbrzycha są dobre?
Jak najlepsze – oprócz pierwszego tygodnia, który przepłakałam w teatralnym mieszkaniu na Podzamczu. Potem depresja mnie opuściła, bo mogłam grać na scenie. Teraz, jak przyjechałam, natychmiast pobiegłam do zamku Książ, który zawsze mnie fascynował. Nie mogłam się też oprzeć przed wyprawą do Szczawna Zdroju.

Jak Pani traktuje swoją pracę w serialu?
R.D.: Jak rzetelne wykonywanie swojego zawodu. Wiem, że serialowe role nie są poważnie traktowane przez część aktorskiego środowiska. To mnie dziwi, bo przecież wszyscy wiedzą, że z pracy wyłącznie w teatrze bardzo trudno się utrzymać. Poza tym serial, to sztuka użytkowa, na którą czekają ludzie. To daje pozytywne uczucie przydatności, przekonania, że ktoś, gdzieś w swoim domu z utęsknieniem czeka na naszą wizytę. Uprzedzając pytanie – podobnie traktuję reklamy. Zawodowo.

Ostatnio mniej widać Panią w kinie, czy to zaplanowana przerwa?
R.D.: Rzeczywiście, nie grałam w filmie kilka lat, ale też nie czyniłam specjalnych starań w tym kierunku. Mało jest ról dla kobiet w moim wieku, czas amantki minął. Ale postanowiłam się zmobilizować, zamierzam znów chodzić na castingi, jeśli rola będzie tego warta.

Jak Pani trafiła do sztuki “Tutam”, dzięki której znów znalazła się Pani w Wałbrzychu?
R.D.: To był wspólny pomysł reżysera Krzysztofa Prusa i Zbigniewa Stryja z Teatru Nowego w Zabrzu. Ze Zbigniewem Stryjem gramy razem w “Na Wspólnej” - i tak zbiorowo uknuliśmy, że warto przygotować na scenę ten znakomity tekst Schaeffera, który daje duże możliwości aktorom – każde z nas gra podwójną rolę, dwóch różnych postaci, to spora satysfakcja. Nie chcę zapeszać, ale prawdopodobnie nie jest to nasz ostatni wspólny projekt.

Bardzo dziękujemy za rozmowę.

Czytaj również

Komentarze (2)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group