Piątek, 19 kwietnia
Imieniny: Konrada, Leona
Czytających: 4462
Zalogowanych: 0
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: Mieć ciepły kąt na zimę

Wtorek, 8 grudnia 2009, 0:10
Aktualizacja: 0:23
Autor: Szela
Wałbrzych: Mieć ciepły kąt na zimę
Fot. Szela
Zaludniły się schroniska dla osób bezdomnych w Wałbrzychu. Z nadejściem chłodów rośnie zapotrzebowanie na ciepły kąt wśród ludzi, pozbawionych dachu nad głową. Jak jest zimno, nikt nie zostanie odesłany z ośrodka na ulicę. Łóżko można rozłożyć nawet w świetlicy.

- Jeśli ktoś zapuka do nas w nocy, nie ma mowy, żeby został na ulicy – mówi Łukasz Lipka, pracownik socjalny z Ośrodka Integracyjnego dla Bezdomnych przy ul. Pocztowej. Obiekt ten pełnił dawniej rolę noclegowni, a to oznaczało, że w ciągu dnia nie można było tam przebywać. Teraz jego funkcja została rozszerzona, a to spowodowało większe oblężenie. - W tej chwili prawie wszystkie z sześćdziesięciu miejsc są zajęte. Ale jest też spora rotacja – wyjaśnia Łukasz Lipka. Rotacja wynika z jasno określonego w regulaminie warunku: żadnego alkoholu. - Nie wszyscy są wstanie sprostać tym wymaganiom – przyznają pracownicy socjalni.

Ośrodek przy Pocztowej prowadzi wiele form pracy z osobami bez własnego kąta. Największy nacisk kładzie się na program wychodzenia z bezdomności. Polega on na takim zaktywizowaniu osoby bezdomnej, że zaczyna ona dostrzegać konieczność rozpoczęcia starań o zmianę trybu życia. - Mamy różne grupy terapeutyczne, psychologów, grupy wsparcia przy wychodzeniu z nałogów - mówi Łukasz Lipka.

Podobna działalność jest prowadzona w ośrodku MARKOT przy ul. Moniuszki, należącym do Stowarzyszenia MONAR. Tam też zrobiło się tłoczno. - Na 50 miejsc mamy w tej chwili 55 osób bezdomnych - mówi Jan Filipowski, kierownik ośrodka. W Wałbrzychu dachu nad głową można jeszcze szukać w Domu Fundacji Tarkowskich przy ul. Internatowej. - Na pewno nikt nie zostaje bez pomocy - zapewnia Łukasz Lipka z ul. Pocztowej.

Według Straży Miejskiej, która w okresie zimy specjalnie patroluje rejony, gdzie mogą przebywać osoby bezdomne, nie wszyscy chcą z tej pomocy korzystać. - Niektórzy znaleźli sobie azyl w blokach w dzielnicy Podzamcze. Zajmują strychy, czy inne pomieszczenia na najwyższych piętrach, czym stwarzają problemy lokatorom - relacjonuje komendant Straży Miejskiej, Jerzy Karski. Jak się okazuje, osoby te nie mają problemów z wejściem na klatkę schodową, mimo domofonów. - Mówią, że dostarczają ulotki, albo wymyślają inny pretekst, i już są w środku. Najbardziej zdumiewające jest to, że choć wielu mieszkańców skarży się na tych dzikich lokatorów, to są też i tacy, którzy ich dokarmiają i pomagają na różne sposoby - wyjaśnia Karski.

Niezależnie jednak od tego, Straż Miejska apeluje, by w okresie zimowym zgłaszać wszelkie przypadki dostrzeżenia osób bezdomnych, przebywających na przykład w altankach, czy w innych, nieogrzewanych miejscach. Zwłaszcza, gdy przyjdą mrozy.

Czytaj również

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group