Piątek, 19 kwietnia
Imieniny: Konrada, Leona
Czytających: 5123
Zalogowanych: 4
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: W tym miejscu prawo mają za nic

Wtorek, 27 lipca 2010, 7:45
Aktualizacja: 20:44
Autor: Sven
Wałbrzych: W tym miejscu prawo mają za nic
W tym miejscu nagminnie łamane są przepisy drogowe
Fot. Sławomir Pawlik
Przy Alei Wyzwolenia, nieopodal Placu Tuwima, jest market. Potentat w skali miasta i całego kraju. Wielu wałbrzyszan zaopatruje się tam w różne, polecające się nawzajem, wiktuały. Przy wjeździe do marketu dochodzi jednak bardzo często do łamania przepisów ruchu drogowego.

Oficjalny wjazd na sklepowy parking jest od Alei Wyzwolenia, ale dostać się nań można jedynie jadąc od strony Placu Tuwima. Z kolei wyjechać można jedynie w stronę Placu Grunwaldzkiego. Reguluje to całkiem logicznie znak nakazu skrętu w prawo, stojący przed wjazdem na ulicę. Znak być musi, ponieważ na odcinku wjazdu na parking pasy jezdni oddziela podwójna linia ciągła. Wszystko zgodnie z prawem oraz w trosce o bezpieczeństwo pieszych i kierowców.

Jednakże zarówno z punktu widzenia klientów sklepu jak i jego właścicieli, sytuacja jest niekomfortowa. Wygląda bowiem na to, że market postawiono z myślą o tych zmotoryzowanych klientach, którzy jadą z Nowego Miasta czy Podgórza w stronę Placu Grunwaldzkiego. Reszta, aby dostąpić możliwości zakupów, musi kluczyć i zawracać. Czyżby?

Nie dalej jak wczoraj, późnym popołudniem, zrobiliśmy kilkanaście bardzo monotonnych fotografii. Zajęło to nam około czterdziestu pięciu minut. W tym czasie tylko nieowłosiona na głowach załoga jednego pojazdu pokazała nam „fakolce”, odstępując jednocześnie od niecnego planu i jadąc zgodnie z przepisami. Połowa kierowców złamała przepisy. Uznać więc trzeba, że jest to zjawisko masowe oraz, że w tym miejscu prawo mają za nic

Zdjęcia są monotematyczne, ale sytuacja na tym pięćdziesięciometrowym odcinku była dynamiczna. Są różne szkoły przejeżdżania przez podwójną ciągłą w tym miejscu. Niektórzy robią to znienacka, do ostatniej chwili penetrując okolicę pod kątem obecności służb mundurowych. Inni zaś oficjalnie, z kierunkowskazem informującym o zamiarze złamania przepisu. Co prawda, gdy ktoś jechał z przeciwka, grzecznie zatrzymywali się, skutecznie wstrzymując jadących z tyłu. Co ważne i symptomatyczne – im większe auto, tym większy cwaniak.

Podobnie ma się rzecz z pieszymi. Przecież ani dziecko zmierzające po loda ani dorosły, któremu pić się chce jak w żniwa, nie będzie nadkładał drogi, by w miarę bezpiecznie przejść po pasach. Gnają we wszystkich kierunkach jednocześnie, pojedynczo i zbiorowo! Aż dziw bierze, że tam jeszcze nikt nie zginął.

Istnieje drugi, nieoficjalny, wjazd na parking od strony ulicy Piłsudskiego. Trzeba jednak najpierw pokonać księżycową powłokę podwórka, by wjeżdżając na parking zdemolować podwozie na „granicznym” krawężniku.

Zastanawia nas tylko, dlaczego osoby wydające zgodę na budowę, lekceważą bezpieczeństwo mieszkańców miasta. Co więcej, namawiają tychże do lekceważenia prawa, malując jakieś linie, które wszyscy mają gdzieś.

A może to miejsce jest w jakiś szczególny sposób naznaczone? W końcu to tutaj kanalizacja burzowa nie jest w stanie odebrać wody przy obfitszych opadach deszczu. W tej okolicy jest pęknięta najprawdopodobniej rura kanalizacji sanitarnej – odprowadzająca także fekalia. Z jej powodu mieszkańcy jednej z kamienic mieli przez całe lata w piwnicy szambo. No i to niedorobione rozwiązanie komunikacyjne, które w końcu doprowadzi do tragedii.

Czytaj również

Komentarze (10)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group