Jeden z chodników odgrodzony został siatką ochronną. Jest jednak niezwykle wąski. Drugi, niezabezpieczony, doznał uszkodzeń związanych z remontem. W wielu miejscach brakuje kostki, wokół studzienek zapadła się ziemia tworząc głębokie dziury, w które nietrudno wpaść.
– To skandal, żeby dopuścić do czegoś takiego – mówi oburzona Zofia Kowalik, która wczoraj wieczorem omal nie upadła na nierównej powierzchni, – To powinno być zabezpieczone. A gdybym potykając się spadła z tego krawężnika, to kto by mi pomógł? – pyta retorycznie.
- Jest pół metra różnicy między ulicą a chodnikiem i nie zabezpieczymy go – broni się przedstawiciel firmy wykonującej roboty. – A jak postawimy ogrodzenie z tej strony, to nikt z wózkiem tędy nie przejedzie – argumentuje mężczyzna.
Wadliwej kostki nie rozebrano do tej pory w obawie przed błotem, które mogłoby się wytworzyć w jej miejscu. Strach pomyśleć, jak niebezpiecznie zrobi się, gdy pojawi się śnieg i śliski lód.
Sam projekt zakłada m.in. wymianę kanalizacji deszczowej i wodociągowej wraz z przyłączami, wykonanie nowej nawierzchni ulicy i chodników z materiałów kamiennych, a także obramowanie okienek piwnicznych. Prace mają potrwać do końca grudnia. Szły by szybciej, gdyby nie problemy, na jakie napotykają robotnicy, którzy niedawno odkryli litą skałę, tuż pod powierzchnią starej ulicy. Po naszej interwencji, większość dziur i nierówności została zasypana piaskiem i grysem, jednak wciąż należy w tej okolicy zachować ostrożność, a w miarę możliwości wybrać równoległą drogę. Uważać powinny zwłaszcza osoby starsze i panie noszące wysokie obcasy.
