Podczas ostatniej sesji Rady Miasta Wałbrzycha podęta została bardzo kontrowersyjna uchwała w sprawie określenia przystanków komunikacyjnych, których właścicielem lub zarządzającym jest Gmina Wałbrzych, udostępnionych dla operatorów i przewoźników oraz określenia warunków i zasad korzystania z tych przystanków.
Wśród wymienionych przystanków nie ma mowy o przystankach przy ul. Sikorskiego, gdzie obecnie swój bieg kończą autobusy relacji m.in Mieroszów-Wałbrzych, Głuszyca-Wałbrzych czy Kamienna Góra-Wałbrzych. Dla 13 przewoźników specjalnych, czyli dowożących pracowników do ich zakładów pracy, pozostawiono wszystkie przystanki, bo firmy zamawiające przewóz uiszczają za nie opłaty.
Przewoźnicy zapowiedzieli zaskarżenie uchwały do służb wojewody. Protestować coraz mocniej zaczynają też lokalne samorządy, które uważają, że Wałbrzych nie wziął pod uwagę zapotrzebowania ościennych gmin i ta uchwała bardzo mocno w te gminy ościenne uderza.
Dziś podczas konferencji prasowej lokalni działacze Prawa i Sprawiedliwości zapowiedzieli zaskarżenie uchwały do Wojewody Dolnośląskiego.
- Ta sprawa bulwersuje wiele osób. Jako PiS sprzeciwiamy się tym zmianom wprowadzonym przez Prezydenta Romana Szełemeja i jego radnych - mówi Poseł Grzegorz Macko. - Od wielu lat komunikacja funkcjonowała sprawnie i ta zmiana jest spowodowana tym, że Prezydent szuka sposobów uzupełnienia budżetu, bo Wałbrzych ma duże zadłużenie. Sprzeciw społeczny jest duży wobec tych zmian.
Grzegorz Macko podkreślał również fakt, że ucierpią na tym setki, jeśli nie tysiące, pasażerów i stąd decyzja o zaskarżeniu tejże uchwały.
- Zakładam, że Wojewoda doskonale zna sprawę, bo jest z Wałbrzycha i nawet jeśli Wojewoda odrzuci nasz wniosek będziemy pomagali przewoźnikom i pasażerom i będziemy podejmować kolejne kroki, by ta uchwała nie weszła skutecznie w życie - kontynuje Macko.
Obecni na konferencji radni miejscy Piotr Sosiński i Katarzyna Fabicka również mocno sprzeciwiają się tej uchwale.
- To jest dyskryminacja prywatnych przewoźników - mówi Piotr Sosiński. - Przewoźnicy to nowocześni przedsiębiorcy, z nowoczesnym taborem. Chodzi nam też o mieszkańców powiatu wałbrzyskiego, którzy będą mieli utrudniony dostęp do Wałbrzycha. Uderzy to też w wałbrzyszan, którzy pracują poza naszym miastem. W naszym wniosku powołujemy się na konkretne przepisy.
Zdaniem Sosińskiego, przepisy i prawo stoją wyraźnie po stronie przewoźników, bo Gmina jako władza publiczna nie może dyskryminować prywatnych przewoźników. Ratowanie budżetu nie może odbywać się kosztem mieszkańców, a to, zdaniem Sosińskiego, robi Prezydent Roman Szełemej i radni popierający jego pomysły. W podobnych sytuacjach wojewodowie wiele razy uchylali takie uchwały. Co się stanie w tym konkretnym przypadku?
- Czy Wojewoda będzie lojalna wobec porządku prawnego i przepisów, czy też będzie lojalna wobec swojego środowiska politycznego? - pyta Piotr Sosiński. - Mamy nadzieję, że uzna, że ta wałbrzyska uchwała jest zła i doczekamy się korzystnego rozwiązania dla prywatnych przewoźników i pasażerów.
Katarzyna Fabicka, radna miejska wypowiada się w podobnym tonie.
- Młodzież, która przyjeżdża tu z gmin ościennych, jest kręgosłupem oświaty i jej obecność powoduje, że nasze szkoły mogą funkcjonować w obecnym kształcie, a ta uchwała spowoduje wielkie trudności z dotarciem młodzieży do wałbrzyskich szkół. wysiadanie na rogatkach miasta zwiększy koszty dojazdu, wydłuży czas dotarcia - mówi Katarzyna Fabicka.












