Przypomnijmy, że Krzysztof Urbański był w przeszłości m.in. prezesem Zamku Książ. Nowa spółka z ograniczoną odpowiedzialnością nosi nazwę InVałbrzych z siedzibą w Wałbrzychu i jest projektem międzygminnym.
Skąd pomysł utworzenia takiej międzygminnej spółki?
- Od jakiegoś czasu zastanawialiśmy się wspólnie nad utworzeniem takiej spółki, która będzie miała za zadanie zwiększenie aktywności proinwestycyjnej na naszym terenie - tłumaczy prezydent Roman Szełemej. - Staramy się realizować nowe projekty, które np. nie mogą być realizowane w WSSE. Chodzi nam o wsparcie przedsiębiorczości, budownictwa mieszkaniowego na naszym terenie.
Prezydent argumentował, że dotychczas często bywało tak, że obsługą potencjalnych inwestorów zajmowały się w poszczególnych gminach odrębne wydziały czy biura. Teraz ma się zająć tym nowa komórka powołana przez trzy samorządy.
- Urzędy mają określone ograniczenia. Ten projekt ma ożywić rynki lokalne. Chodzi o optymalne wykorzystanie potencjału gmin, ich zasobów mieszkaniowych i ściągnięcie do miast inwestorów z różnych branż - dodaje skarbnik Ewa Kłusek.
Spółka zawiązuje się na czas nieokreślony i na starcie ma kapitał zakładowy o wysokości 4 mln 943 zł. Udziały Wałbrzycha będą wynosiły 4923 zł po 1000 zł, a udziały pozostałych dwóch gmin 10 razy po 1000 zł.
- Idea Aglomeracji Wałbrzyskiej przyniosła oczekiwane efekty, ale teraz trzeba dalej patrzeć w przyszłość i szukać nowych rozwiązań - mówi prezydent Szełemej. - Rynek nieruchomości ożywia się, pojawiają się inwestorzy i to szansa dla naszych samorządów.
W nowej spółce na początku ma znaleźć pracę 5 osób. Mają to być wykwalifikowani fachowcy, których zaangażowanie i fachowość będą gwarantem pozyskiwania inwestorów dla gmin biorących udział w projekcie.
- Ten zespół dynamicznych osób przygotuje naszą wspólną ofertę, będzie aktywny na rynku, będzie brać udział w targach i to wierzymy, że za około 2 lata przyniesie nam wymierne korzyści - twierdzi Szełemej. - WSSE jest zainteresowana inwestorami gospodarczymi i oferuje im własne grunty, a my mamy własne tereny i nieruchomości i również chcemy przyciągnąć tu kapitał.
Burmistrz Jedliny-Zdroju Leszek Orpel z dużym zapałem opowiadał o tym projekcie.
- Temat zagospodarowania naszych nieruchomości nie jest łatwy- mówi Orpel. - Mamy w Jedlinie-Zdroju około 450 miejsc noclegowych, a jako gmina stawiająca na turystykę powinniśmy tych miejsc mieć około 1000. Takie spółki powstają w wielu częściach Polski. Nasze gminy są mało rozpoznawalne i potrzeba im promocji.
Burmistrz Roman Głód dodaje, że dla Głuszycy to wielka szansa.
- Jesteśmy mocno poszkodowani zmianami strukturalnymi - mówi Głód. - Inwestorzy szukają nowych terenów inwestycyjnych, głównie turystycznych. My nie jesteśmy konkurencją dla WSSE, która ma swój program i jest nastawiona na inną grupę inwestorów, ale chcemy być atrakcją dla turystów, by przyjeżdżali na Ziemię Wałbrzyską, a nie do Karpacza czy Świeradowa-Zdroju.
