Współfinansowany przez Unię Europejską projekt miał do spełnienia kilka celów:
- zmniejszenie zanieczyszczenia środowiska ściekami,
- poprawa warunków sanitarnych i zmniejszenie ryzyka zachorowań,
- uporządkowanie gospodarki ściekowej, zastąpienie przestarzałych technologii nowoczesnymi rozwiązaniami,
- podniesienie atrakcyjności terenu dla inwestorów i poziomu życia mieszkańców.
Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, Stefanos Ewangielu, zakomunikował zakończenie, na trzy miesiące przed terminem, prac przy realizacji zawartych kontraktów. Teraz działają komisje rozruchowe, sprawdzające funkcjonowanie oczyszczalni ścieków w Cierniach, Jugowicach i Czarnym Borze pod względem technicznym i uzyskania efektu ekologicznego.
Przepisy precyzują, że w ciągu dwunastu miesięcy od zakończenia robót, powinny zostać zgłoszone i zlikwidowane usterki.
– Przy tak dużej inwestycji tych wad i usterek jest bardzo dużo, ale usuwamy je na bieżąco. Myślę, że uporamy się z tym do końca roku i zostanie nam jeszcze kilka miesięcy zapasu – przewidywał Ewangielu.
Również teraz trwa procedura uzyskiwania pozwoleń na użytkowanie instalacji. Docelowo, dzięki budowie i renowacji 90 kilometrów kanalizacji, możliwość podłączenia uzyska ponad 43 tysiące odbiorców.
Całkowity koszt realizacji projektu przekroczył 83 miliony euro. Środki pochodziły z dotacji unijnej, środków własnych WZWiK oraz kredytów z Banku Ochrony Środowiska i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska.
Teraz czas na drugi etap inwestycji, tym razem wodociągowych. Ich koszt szacowany jest na 200 milionów złotych.
Stefanos Ewangielu odniósł się także do inicjatywy Patryka Wilda, przeprowadzenia referendum w sprawie wprowadzenia przez gminę dopłat do cen wody.
Stwierdził, że jako mieszkaniec miasta jest jak najbardziej za wprowadzeniem dopłat, ale jako Radny Miejski zdecydowanie przeciwny.
- Chodzi o to, że nie wskazano w budżecie źródeł finansowania – argumentował. - Skąd wziąć kwoty idące w grube miliony złotych? - pytał Przewodniczący Zarządu WZWiK.
My też nie wiemy, ale przy najbliższej okazji zapytamy o to pana Wilda.
