Do tej pory udało się przeliczyć pieniądze ze zbiórek i licytacji i okazuje się, że mamy już ponad 70 tys. zł. Oczywiście nie jest to jeszcze ostateczna suma zebranych pieniędzy, bowiem liczenie cały czas trwa.
W mieście funkcjonowały 3 sztaby WOŚP. Nie odnotowano żadnych incydentów i napaści na wolontariuszy. W tym roku mieszkańców naszego miasta do okazywania serca namawiało 370 wolontariuszy.
Sporym powodzeniem cieszyły się licytacje. Wystarczy tylko powiedzieć, że koszula z autografem koszykarza Macieja Lampego została zlicytowana za 300 zł, a sukienka piosenkarki Kasi Wilk poszła za 200 zł. Złote serduszka wykonane przez mistrza Grzegorza Śmigiela zostały sprzedane za 3 i 2 tysiące złotych. Okolicznościowa moneta WOŚP znalazła nabywcę za 220 zł, a kurs na prawo jazdy zlicytowano za 800 zł.
- Dziękujemy wszystkim, którzy kwestowali i włączyli się w organizację wałbrzyskiego finału. Po raz kolejny wałbrzyszanie udowodnili, że mają wielkie serca i nie wahają się pomagać – mówi dyrektor Wałbrzyskiego Ośrodka Kultury, Jarosław Buzarewicz.
Nie próżnowały też mniejsze miejscowości powiatu wałbrzyskiego. Najbardziej okazałe finały zorganizowano w Mieroszowie i Boguszowie Gorcach.
Tradycją jest, że w Mieroszowie orkiestra zaczyna grać dużo wcześniej niż w innych ośrodkach. I tak też było w tym roku. Koncerty rozpoczęły się już w piątek, a na rzecz fundacji zbierano też datki podczas turnieju siatkówki. W sobotę prawdziwą sensacją był występ zespołu Acid Drinkers. Gdyby nie atak zimy, publiczność pewnie nie zmieściłaby się w Centrum Kultury. Na razie nie wiadomo, ile pieniędzy zebrał mieroszowski sztab WOŚP.
- Puszki są w kasie pancernej, dopiero zaczynamy liczyć. Wcześniej nie mieliśmy takiej możliwości – wyjaśnił szef sztabu Michał Sowa.
Co do grosza policzono natomiast datki w Boguszowie Gorcach. Tam bawiono się przy występach zespołów muzycznych, tanecznych pokazach i licytacjach orkiestrowych gadżetów. Najwięcej emocji wzbudziła aukcja złotego serduszka, ofiarowanego przez Pracownię Złotniczą W. Cozaca z Wałbrzycha. Za cenę 3500 zł serduszko trafiło do rodziny Kulikowskich. Grosza fundacji Owsiaka przysporzyły też znakomite torty Haliny Bienieckiej oraz inne smakołyki przygotowane przez boguszowskie gospodynie. Metoda „przez żołądek do serca” poskutkowała i do puszek wolontariuszy wpadło 23.239 zł i 65 gr. Boguszowscy wolontariusze dotarli też do mieszkańców Czarnego Boru i Witkowa.
Już wiadomo, że 2500 zł zebrali wolontariusze z Walimia, którzy byli widoczni także we wszystkich atrakcjach turystycznych, z zamkiem Grodno włącznie. Do akcji włączyli się strażacy ochotnicy, którzy zorganizowali pokazy udzielania pierwszej pomocy. Na aukcji sprzedawano prace plastyczne lokalnych artystów, pobyty w pensjonatach oraz wejściówki do walimskich sztolni i do zamku Grodno. Wystąpili tancerze i zespół Volta.
Orkiestra zagrała też w Jedlinie Zdroju i Głuszycy, a w Szczawnie Zdroju i Starych Bogaczowicach wolontariusze zbierali pieniądze do puszek.