- Naszej próby posłuchał kiedyś przedstawiciel dużej firmy ubezpieczeniowej i zaproponował sfinansowanie płyty – opowiada Mirosław Kowalik.
Muzykom ten projekt początkowo wydawał się nierealny, bo wprawdzie Kowalik jest muzykiem zawodowym, ale pozostali członkowie grupy uprawiają tę dziedzinę sztuki raczej amatorsko. - Los zrządził jednak inaczej. Zmobilizował nas Karim Martusewicz (Voo Voo), przyłączyli się Adam Nowak (Raz Dwa Trzy), Jan Trebunia (Trebunie Tutki), Eugeniu Didyk na trąbce, Eldis La Rosa (perkusja i saksofon). Powstała znakomita grupa – mówi Kowalik.
Na płycie znalazły się utwory z muzyką Mirosława Kowalika i jego słowami, słowa do kilku utworów napisała żona Kowalika, Izabela Domańska-Kowalik. W nagraniu wzięły też udział rodziny wykonawców, ich żony i dzieci.
- To bardzo proste piosenki, opowiadające o uczuciach, jakie niesie ze sobą narodzenie Jezusa, o nadziejach, radości i znaczeniu tego świętego dnia. Ale muszę przyznać, że się podobają - mówi Mirek Kowalik.
Zespół pracował nad aranżacjami w Miejskim Ośrodku Kultury w Nowej Rudzie od marca do września tego roku pod okiem Leszka Palczaka. Teksty sprawdzili księża i potwierdzili, że są zgodne z nauką Kościoła. Dzwonki, pobrzmiewające w nagraniach, pochodzą z kolekcji Mariana Łysakowskiego z Zielonej Góry.
- Ta płyta bardzo nas ze sobą związała, chcemy kontynuować naszą artystyczną działalność jako grupa Tabasco Club. Wszyscy mieszkamy na Dolnym Śląsku, Ośrodek Kultury w Nowej Rudzie stoi dla nas otworem, mamy propozycje zagrania koncertów. Myślę, że jest to początek wspólnego muzykowania i obdarzania radością nie tylko innych, ale także siebie - podkreśla Mirosław Kowalik.