– A to jeszcze nie wszystkie wydatki, jakie zafundowała nam tegoroczna zima – martwi się prezes spółdzielni Tadeusz Choczaj.
Prezes łapał się za głowę już w grudniu. Zwykle w ostatnim miesiącu roku rachunek za ciepło opiewał na 1 milion 500 tys. zł – 1 milion 600 tys. zł. Tym razem przekroczył 2 miliony zł.
- Nie ma się co dziwić. Średnia temperatura stycznia 2009 to było 0 stopni. Teraz wyniosła minus 5. To spora różnica – tłumaczy prezes.
Dużo pieniędzy poszło na odśnieżanie jezdni i chodników, a także dachów i rynien. Samego piasku trzeba było kupić 400 ton, choć zwykle wystarczało 50.
W tym roku będzie wiadomo, ile ciepła pozwoliła zaoszczędzić termomodernizacja budynków. Na 63 bloki ocieplono dotychczas 17. Lokatorzy tych oklejonych styropianem, płacą zaliczkę za ogrzewanie w wysokości 1,77 zł za metr kwadratowy powierzchni miesięcznie. Dla pozostałych stawka wynosi 2,52 zł. Ile trzeba będzie dopłacić za siarczyste mrozy, będzie wiadomo w maju, po zakończeniu okresu grzewczego.
- Jedyna nadzieja w ciepłym marcu i kwietniu. Może wtedy uda się coś nadrobić – marzy Tadeusz Choczaj.
W ubiegłym roku zarząd spółdzielni nie koncentrował się na ocieplaniu budynków – takie pracy wykonano tylko na jednym bloku – lecz na podniesieniu estetyki klatek schodowych, instalowaniu elektronicznych domofonów i czujników ruchu do oświetlenia korytarzy.
- Osiedle Podzamcze ma już ponad 30 lat. Pora na odświeżenie i remonty instalacji – podkreśla prezes.
Wymiany wymagają między innymi instalacje wodne i elektryczne, klatki schodowe proszą się o odmalowanie. Takie prace zaplanowano na ten rok. Egzamin zdały elektroniczne wodomierze, których zainstalowano 18 tys. Aby odczytać pobór wody nie trzeba odwiedzać lokatora. Wynik jest widoczny na ekranie monitora.
- 31 grudnia – pyk! - i odczytaliśmy dane osiemnastu tysięcy wodomierzy – mówi z dumą prezes. Podobna innowacja czeka mierniki poboru ciepła, czyli tak zwane kapilary. Wymiana na elektroniczne rozpocznie się jeszcze w tym roku.
