Czwartek, 25 kwietnia
Imieniny: Jarosława, Marka
Czytających: 10063
Zalogowanych: 1
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: Dramat mieszkańców przy ul. Armii Krajowej

Czwartek, 25 czerwca 2009, 11:18
Aktualizacja: Piątek, 26 czerwca 2009, 21:52
Autor: Dominika Krawczyk
Wałbrzych: Dramat mieszkańców przy ul. Armii Krajowej
Fot. dW
Zalane piwnice, sztuczny staw zamiast podwórka i studzienki tryskające jak fontanny. I to wbrew pozorom, nie tylko wina ulewnego deszczu padającego od kilku dni ...

- Proszę spojrzeć, mieszkańcy już od południa wysyłali mi alarmujące mms’y – mówi Paweł Szpur, przewodniczący Wspólnoty Samorządowej Stary Zdrój i pokazuje szokujące zdjęcia. - Proszą o pomoc, bo już nie widzą do kogo się zwrócić – tłumaczy.

A pomoc jest potrzebna. I to szybko. Mieszkańcy budynków przy ulicy Armii Krajowej od numeru 2-7 załamują ręce z rozpaczy
- Cała piwnica zalana, wody po kolana a jej poziom ciągle się podnosi – żali się pan Sławomir Małkowski. – My tu opalamy tylko drewnem, które w całości znajduje się w piwnicy i teraz wraz z ziemniakami po prostu gnije. Wszystko podchodzi wilgocią i grzybem, ale wysuszyć tego nie ma jak, bo tam nie sposób otworzyć już drzwi.

- Zawiadamialiśmy MZB i to kilkakrotnie – mówi Barbara Płońska, mieszkanka bloku nr 7. – Ale powiedzieli, że teraz i tak nic nie zrobią, dopiero jak przestanie padać i opadnie woda, a my pomocy potrzebujemy już teraz. -Widziała Pani tą tryskającą studzienkę? Teraz to nic, jak mocniej padało to mogłem sobie z okna ręce umyć tak wysoko strzelała strumieniami - dodaje pan Małkowski.

Widok na zewnątrz przypomina scenerię z filmu katastroficznego: podwórko zamienione w rozległe jezioro, na obrzeżach, którego stoi uwięziona w wodzie ciężarówka, a po powierzchni pływają reklamówki i puste butelki. Mieszkańcy, co do jednego są zgodni, że winni są robotnicy, którzy przeprowadzali w tamtym miejscu roboty wodne.
- Nie została podłączona rura, którą powinna płynąć ta woda – wyjaśnia Paweł Szpur. – W okolicy ulicy Starachowickiej znajduje się zbiornik przeciwpożarowy, z którego nadmiar był odprowadzany rurą do Pełcznicy. Przypuszczalnie musieli ją naruszyć, stąd ta sytuacja. Zresztą już od dłuższego czasu dostajemy od mieszkańców skargi związane z tymi właśnie pracami.

- Pani! Oni to dobre kilka miesięcy robili – mówi mieszkanka bloku nr 7. – Całe podwórko rozkopane, wiecznie błoto, hałas myśleliśmy, że w końcu skończyli a tu proszę co po nich zostało – mówi z żalem.
-To stare poniemieckie rury, które zamiast podłączyć, zasypali ziemią – twierdzi Andrzej Zimko, mieszkaniec bloku nr 2, z którego okna rozciąga się widok na zalane podwórze. – Ci w bloku nr 7 mają problem z MZB, ale my mamy większy. U nas nie odpowiedzą na żadną skargę, bo twierdzą, że budynek jest wykupiony, kiedy tak naprawdę wykupione są tylko dwa mieszkania. Pozostałym mieszkańcom nie pozostaje nic innego jak czekać, a woda jest coraz wyżej - żali się.

- Wydaje nam się, że zareagują jak woda wyleje się z piwnicy na klatkę – twierdzi pan Małkowski – a że piwnica ma 2,5 metra wysokości, to jeszcze trochę poczekamy, teraz doszła przecież jedynie do połowy – dodaje ironicznie.

- W tej chwili jakiekolwiek prace są niemożliwe do wykonania. Ale na pewno zostaną podjęte, jak tylko ustanie deszcz – tłumaczy Wojciech Czerwiński, prezes MZB.

O dalszym rozwoju sprawy będziemy informować na bieżąco.

Czytaj również

Komentarze (6)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group