W meczu z Górnikiem Gorce do 20 minuty kibicie goli nie zobaczyli. I wtedy po raz pierwszy na listę strzelców wpisał się Filip Brzeziński. Gospodarze poszli za ciosem i po chwili ten sam piłkarz po raz drugi wpisał się do notatnika trenera Rafała Siczka, dla którego ten mecz miał szczególny charakter, bowiem Siczek przez kilka lat z powodzeniem prowadził drużynę z Gorc. W 29. minucie wreszcie skuteczną akcją odpowiedział Ostrowski i goście zniwelowali różnicę, ale mineralni podrażnieni takim obrotem spraw szybko odpowiedzieli golem i znów w roli głównej wystąpił Filip Brzeziński. Końcówka pierwszej części to kolejne zmasowane ataki miejscowych i gole Olejnika i Lewandowskiego. Do przerwy 5-1 i praktycznie losy meczu rozstrzygnięte. W drugiej odsłonie kibice już takich emocji nie przeżywali. Goście mieli sporo pretensji do postawy arbitra tego spotkania. W 62. minucie gola dla Gorc zdobył utalentowany Wojciech Mokrzycki, a wynik meczu ustalił w 74. minucie Filip Brzeziński, dla którego była to 4 bramka w tym spotkaniu.
MKS Szczawno-Zdrój - Górnik Gorce 6-2 (5-1)
MKS: Jesionowski - Olejnik (53' Jędras), Borek, Filip Brzeziński, Choiński, Czechura (46' Dominiak), Korulczyk, Kumor (65' Parzych), Lewandowski, Maliszewski, Starczukowski
Gorce: Sz. Garwol - Ciągło (46' Filip), W.Garwol, Gotówko, Kois (68' Świątek), Mielnik, Mokrzycki, Ostrowski (46' Krawczyński), Podgórski, J.Pryk, M.Pryk (76' Klimek).
