Poniedziałek, 15 grudnia
Imieniny: Celiny, Ireneusza, Niny
Czytających: 9826
Zalogowanych: 0
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: Pusty gigant

Niedziela, 14 grudnia 2025, 9:55
Aktualizacja: 18:16
Autor: Tomasz Niemas
Wałbrzych: Pusty gigant
Fot. użyczone
Poniżej tekst autorstwa Tomasza Niemasa na temat Hotelu Sudety.

PUSTY GIGANT: CO STANIE SIĘ Z HOTELEM SUDETY?

Hotel Sudety w Wałbrzychu to dziś betonowy monolit górujący nad Starym Zdrojem. Na jego dachu działają anteny telekomunikacyjne – jedyna aktywna funkcja budynku, który w czasach PRL miał być symbolem nowoczesności, prestiżu i ambicji miasta. Dziś hotel stoi pusty, a jego los pozostaje niepewny. Aby zrozumieć, dlaczego budzi tak silne emocje, warto wrócić do historii miejsca, w którym powstał.

🔳 Stary Zdrój – od piastowskich ziem do uzdrowiska

Stary Zdrój jest jedną z najstarszych części Wałbrzycha. Tereny te w średniowieczu należały do ziem piastowskich – wchodzących w skład Księstwa Świdnicko-Jaworskiego rządzonego przez linię Piastów Śląskich. To w tym piastowskim kontekście rozwijały się pierwsze osady, szlaki i struktury gospodarcze, które wyznaczyły kierunki rozwoju regionu.

Najstarsza znana wzmianka o samej miejscowości pochodzi z 1357 roku, z dokumentu opactwa w pobliskim Krzeszowie. Wówczas obszar ten znajdował się jeszcze pod władzą książąt świdnickich, dla których rejon Wałbrzycha miał znaczenie strategiczne i gospodarcze. Dopiero wieki później miejsce to rozwinęło się jako lokalne uzdrowisko, znane z wód leczniczych, domu zdrojowego i spacerowych promenad.

W XVIII wieku Stary Zdrój był już rozpoznawalnym punktem na mapie regionu. W 1784 roku zatrzymał się tu Stanisław Poniatowski, ojciec króla Stanisława Augusta. Na przełomie XIX i XX wieku miejscowość liczyła ponad 12 tysięcy mieszkańców i rozwijała działalność przemysłową — od szkła i porcelany po odlewnie i przędzalnie.

🔳 Od uzdrowiska do przemysłu – jak górnictwo zmieniło Stary Zdrój

Choć w średniowieczu zdawano sobie sprawę z występowania w okolicach Wałbrzycha pokładów węgla, korzystano z nich jedynie w sposób lokalny i odkrywkowy. Tutejsze życie koncentrowało się głównie wokół walorów przyrodniczych i leczniczych źródeł, które przez stulecia stanowiły fundament rozwoju Starego Zdroju jako małego, lecz popularnego uzdrowiska. Jednak w XIX wieku świadomość potencjału gospodarczego tych złóż gwałtownie wzrosła. Dynamiczny rozwój górnictwa doprowadził do uruchomienia w 1846 roku szybu „Chwalibóg", który stał się impulsem do intensywnego wydobycia węgla w całej okolicy. Eksploatacja złóż spowodowała jednak obniżenie poziomu wód gruntowych i stopniowy zanik miejscowych źródeł mineralnych. To właśnie wtedy uzdrowiskowy charakter Starego Zdroju zaczął nieodwracalnie ustępować rosnącemu przemysłowi, który z czasem całkowicie odmienił oblicze tej części Wałbrzycha.

🔳 Narodziny Hotelu Sudety – symbol PRL-owskich aspiracji

Budowę Hotelu Sudety rozpoczęto w 1971 roku, nadając Staremu Zdroju zupełnie nowy, modernistyczny charakter. Betonowy gmach miał zastąpić dawny kurort i stać się wizytówką Wałbrzycha w czasach intensywnej industrializacji.

Gdy wałbrzyskie kopalnie przeżywały rozkwit, miasto potrzebowało reprezentacyjnego miejsca dla delegacji, inwestorów i gości zagranicznych. Hotel Sudety był odpowiedzią na tę potrzebę – monumentalny, nowoczesny, wyposażony w:

11 kondygnacji, około 280 pokoi, luksusowe apartamenty, restauracje, bary, sklep Pewex, fryzjera i pralnię, pokoje z telefonami i telewizorami – standard rzadki w tamtych czasach.

Mieszkańcy wspominają hotel jako centrum życia towarzyskiego i kulturalnego: dancingi, sylwestry, bankiety, koncerty gwiazd polskiej estrady. Dla wielu było to „okno na świat" — szczególnie w mieście zdominowanym przez górnictwo.

🔳 Po blasku – cisza w Sudetach

Po 1989 roku hotel stracił swój blask. Likwidacja kopalń, spadająca liczba gości i rosnące koszty utrzymania sprawiły, że wielki obiekt stał się ekonomicznie nieopłacalny. W 2004 roku Państwowa Straż Pożarna zamknęła hotel – nie spełniał norm przeciwpożarowych.

Od tamtej pory stoi pusty. Betonowy monolit wznosi się nad Starym Zdrojem jak milczący świadek minionej epoki. Budynek jest wykorzystywany jako nośnik anten telekomunikacyjnych – jedyna dziś aktywna funkcja. Wnętrza pozostają opuszczone; puste korytarze, zniszczone elementy wyposażenia i ślady upływu czasu świadczą o latach zaniedbań. Salony, kiedyś pełne życia, toną dziś w półmroku. Przechodnie mijają budynek obojętnie. Gmach symbolizuje zarówno dawną świetność, jak i upływ czasu.

🔳 Próby rewitalizacji – od planów do zaniechania

Po zakupie hotelu w 2005 roku przez Aleksandra Dudka pojawiła się nadzieja na odrodzenie obiektu. Właściciel przygotował projekt modernizacji, obejmujący instalację elektryczną i przeciwpożarową. To właśnie one wcześniej doprowadziły do zamknięcia hotelu.

Plan przewidywał remont i dostosowanie hotelu do współczesnych standardów. Luksusowe apartamenty i część konferencyjna miały przyciągać gości krajowych i zagranicznych. Kosztorys inwestycji szacowano na 10,5 mln zł, z czego 4,4 mln zł miały pochodzić z funduszy unijnych. Projekt uzyskał pozytywną opinię wojewódzkiego urzędu marszałkowskiego – co dawało nadzieję na szybkie rozpoczęcie prac.

Pomimo formalnej akceptacji właściciel nie otrzymał dofinansowania z UE. Pula środków była niewystarczająca, a koszty przewyższały jego możliwości finansowe. Rozpoczęty remont, obejmujący m.in. prace na dachu, nie został ukończony. Kolejne etapy – modernizacja instalacji, adaptacja wnętrz i doprowadzenie obiektu do norm bezpieczeństwa – nigdy nie ruszyły.

Według lokalnych mediów właściciel nie wykazuje obecnie zainteresowania kontynuacją rewitalizacji. Obiekt pozostaje zamknięty, a jego stan techniczny stopniowo pogarsza się. Pytania o przyszłość Sudetów, powtarzane w 2020 roku i później, nie przyniosły konkretnych deklaracji ani planów.

Od 2005 roku właścicielem jest Aleksander Dudek z Sosnowca, mieszkający w Stanach Zjednoczonych. Formalnie posiada budynek i grunt. Na dachu działają anteny radiowe i telekomunikacyjne, które generują dochód, choć sam obiekt stoi pusty i wymaga remontu.

Miasto Wałbrzych wielokrotnie próbowało negocjować przejęcie Sudetów, ale efekty były ograniczone. Brak jasnej deklaracji właściciela utrudnia planowanie jakiejkolwiek rewitalizacji. Kluczowe pytanie pozostaje bez odpowiedzi: czy właściciel chce negocjować? Czy władze miasta podejmują skuteczne działania, by chronić i przywrócić do życia ten historyczny budynek? Los Sudetów wciąż pozostaje w rękach właściciela, który mieszka tysiące kilometrów stąd.

🔳 Możliwości prawne i finansowe

Gmina Wałbrzych ma kilka scenariuszy działania:

1. Bezpośredni wykup – wymaga zgody właściciela i ustalenia ceny rynkowej.
2. Partnerstwo publiczno-prywatne – miasto mogłoby współpracować z inwestorami, jeśli właściciel wyrazi zgodę na transakcję.
3. Procedury przymusowego wykupu – rzadko stosowane, wymagają długotrwałych postępowań sądowych i dowodów rażącego zaniedbania lub zagrożenia bezpieczeństwa.

Gdyby gmina przekonała właściciela do sprzedaży, pojawia się pytanie: ile kosztowałby wykup? Szacunki mówią o dziesiątkach milionów złotych, uwzględniając lokalizację, rozmiar budynku oraz dochody z anten.

Sama rewitalizacja i dostosowanie obiektu do współczesnych przepisów przeciwpożarowych pochłonęłyby kolejne dziesiątki milionów. Wyburzenie również wiązałoby się z wysokimi kosztami, choć otworzyłoby teren na nowe inwestycje. Każda decyzja wymaga starannego rozważenia – finansowego, strategicznego i urbanistycznego. W grę wchodzą także regulacje konserwatorskie, plan zagospodarowania przestrzennego oraz wpływ na otoczenie.

🔳 Wyburzyć czy ratować?

W praktyce przyszłość Hotelu Sudety zawęża się do dwóch możliwych scenariuszy. Każdy z nich niesie inne konsekwencje dla miasta i jego mieszkańców:

A. Rewitalizacja
Plusy:
- Zachowanie charakterystycznego punktu panoramy miasta.
- Ochrona dziedzictwa PRL i lokalnej historii.
- Możliwość przywrócenia funkcji hotelowej, kulturalnej lub mieszkalnej.

Minusy:
- Wysokie koszty modernizacji.
- Długotrwały proces i ryzyko finansowe.
- Wymaga zgody konserwatora zabytków.

Podsumowanie: Rewitalizacja podtrzymuje historię i charakter miejsca, ale wymaga dużych nakładów.

B. Wyburzenie
Plusy:
-Uwolnienie przestrzeni miejskiej dla nowych inwestycji.
- Szansa na stworzenie nowej wizji centrum miasta i Starego Zdroju.
- Możliwość przyciągnięcia inwestorów i ożywienia okolicy.

Minusy:
- Utrata historycznej wizytówki miasta.
- Niszczy fragment dziedzictwa lokalnego.
- Ryzyko, że nowa zabudowa nie spełni oczekiwań społeczności.

Podsumowanie: Wyburzenie otwiera przestrzeń dla nowych inwestycji, ale zabija część dziedzictwa miasta.

Każdy scenariusz wymaga starannego rozważenia wartości historycznej, potencjalnych korzyści dla mieszkańców i realiów finansowych gminy. To wybór między zachowaniem dziedzictwa a otwarciem przestrzeni dla nowych możliwości.

🔳 Co mogłoby się znaleźć w hotelu po remoncie?

W zależności od decyzji właściciela i miasta, dawny Hotel Sudety mógłby odzyskać funkcję — choć w zupełnie innej roli niż przed laty:

– centrum konferencyjno-hotelowe,
– obiekt mieszkalny lub akademicki,
– centrum kulturalne lub społeczno-edukacyjne.

Każdy z tych scenariuszy wymaga jednak współpracy właściciela, miasta i lokalnej społeczności — oraz twardej kalkulacji kosztów i zysków. Bez niej nawet najlepszy pomysł pozostanie jedynie na papierze.

🔳 Po wyburzeniu – przestrzeń dla przyszłości miasta

Wyburzenie Sudetów otwiera przestrzeń dla całkowicie nowej wizji miasta. Wyobraźmy sobie nowoczesny wieżowiec wielofunkcyjny – symbol odrodzenia Wałbrzycha i punkt orientacyjny przy Dworcu PKP.

Taki budynek mógłby łączyć:
– mieszkania i akademiki,
– biura i lokale usługowe,
– hotel lub centrum konferencyjne,
– strefy kulturalne, galerie, tarasy widokowe i miejsca spotkań dla mieszkańców.

Dla Wałbrzycha byłaby to szansa na stworzenie centralnego węzła miejskiego, integrującego transport, mieszkania, pracę i rekreację, a jednocześnie przyciągającego inwestorów i turystów.

To wizja odważna. Ale możliwa. Czy Wałbrzych ma odwagę ją zrealizować?

🔳 Hotel Sudety – decyzja należy do nas

Hotel Sudety stoi na rozdrożu. To nie tylko betonowy gmach, lecz świadek historii Wałbrzycha i ambicji miasta, które przez dekady próbowało odnaleźć swoją tożsamość po przemianach gospodarczych.

Przyszłość budynku nie zależy wyłącznie od jednego właściciela. Dotyczy także miasta i jego mieszkańców — tego, czy potrafią wspólnie zdefiniować, jaką rolę Sudety mają pełnić w XXI wieku.

Pytanie brzmi, kto i kiedy podejmie decyzję?

Czas, aby mieszkańcy, właściciel, władze miasta i eksperci wspólnie określili los Sudetów. To moment, który pokaże, czy Wałbrzych potrafi wykorzystać swoje dziedzictwo.

Sudety czekają, by znów stać się sercem miasta – podnieśmy je z cienia przeszłości.

Autor: Tomasz Niemas

Twoja reakcja na artykuł?

20
34%
Cieszy
3
5%
Hahaha
1
2%
Nudzi
15
26%
Smuci
11
19%
Złości
8
14%
Przeraża

Czytaj również

Komentarze (15)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2025 Highlander's Group