Ten dialog trwa już od jakiegoś czasu. Prezydent Roman Szełemej niejednokrotnie podkreślał, że Piotr Sosiński, jako osoba wykształcona, nie powinien dawać wciągać się w narrację prowadzoną przez samorządowców Prawa i Sprawiedliwości i dążącą do krytyki poczynań Prezydenta i jego współpracowników. Piotr Sosiński w odpowiedzi również niejednokrotnie podkreślał, że jego rolą, jako polityka opozycji, jest wytykanie błędów obozowi rządzącemu w Wałbrzychu. Ta narracja z obu stron trwa nadal i była kontynuowana na ostatniej sesji Rady Miasta Wałbrzycha. Zaczęło się od tego, że Piotr Sosiński skrytykował uchwałę nadającą nowemu wałbrzyskiemu rondu nazwy Ronda Młodzieży.
- Jestem przeciwny tej nazwie. Nazwa ta jest mętna i kojarzy się z minioną epoką - mówi Piotr Sosiński. - Rada Miejska nie wykorzystuje okazji, by prowadzić politykę historyczną, bo można było znaleźć jakiegoś ważnego patrona dla tego ronda. Nie korzystamy z okazji, jakie dają nam przepisy i wiedza.
Po tej wypowiedzi głos zabrał Prezydent Roman Szełemej, który zacytował m.in słowa Jacquesa Chiraca o niewykorzystaniu okazji, by siedzieć cicho.
- Cokolwiek zaproponujemy to część radnych jest na "nie" - mówi Szełemej. - Im gorzej dla miasta i ludzi tym lepiej dla nas - taką prowadzą politykę radni PiS. Nie podobają się wam jubileusze, patroni, schronisko. Wszystko wam się nie podoba. Wszyscy widzą rozwój Wałbrzycha, a wy wszystko krytykujecie i mówicie, że to jest upadłe miasto. Mieszkańcy wyrażają swoją wolę w wyborach i nam dali mandat do kierowania tym miastem, a wy się kłócicie między sobą i powinniście uszanować wolę większości i demokracji. Nie słyszymy od was nic dobrego i pozytywnego. Wam przeszkadza, że noblistka Olga Tokarczuk będzie mogła powiedzieć swoje zdanie na temat tego, skąd jesteśmy. Trzeba być kompletnie pozbawionym kontaktu z rzeczywistością, żeby protestować przeciwko takiej nazwie ronda. Są granice absurdu. Powinniście wykorzystać okazję, żeby być cicho.
Radny Sosiński nie pozostaje dłużny i odpowiada na zarzuty Prezydenta.
- Prezydent musi zachować trochę kultury podczas wypowiedzi i jakoś znosić naszą obecność. Prezydent zacytował Jacquesa Chiraca, który arogancko zwrócił się tymi słowami do Polaków - mówi radny Sosiński. - To bardzo zły cytat, ale jakoś przyszedł Prezydentowi do głowy. Od wielu miesięcy Prezydent zarzuca mi wszystko, różne rozmaite historie. Mam prawo obawiać się tego, co wygłosi Olga Tokarczuk, bo obawiam się, że nie zmieni się jej ton mówienia o polskości, jej narracja mi się nie podoba i nie zgadzam się z nią.
Przeydrent Szełemej ripostował.
- Rzadko uczestniczę w polemikach podczas sesji, ale powiem, że nie jesteście mnie w stanie zdenerwować nawet regularnie powtarzanymi kłamstwami - mówi Szełemej. - Te inwektywy, uogólnienia nie są w stanie mnie zdenerwować i obrazić, bo nie jesteście do tego zdolni. Miasto przez 8 lat było gnębione przez waszą koalicję i nadal płacimy wysoką cenę za wasze niemądre decyzje. Krytyka wszystkiego nie ma kompletnie sensu.
