Czwartek, 28 marca
Imieniny: Anieli, Jana
Czytających: 5522
Zalogowanych: 1
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: SILENTlive pod lupą

Czwartek, 17 lipca 2014, 15:05
Aktualizacja: Niedziela, 20 lipca 2014, 18:28
Autor: Ina
Wałbrzych: SILENTlive pod lupą
Fot. red.
Muzycy z SILENTlive znają się od wielu lat. Choć życie napisało im różne scenariusze – znajdują czas, by wspólnie tworzyć. – Nie jesteśmy profesjonalnymi muzykami, tworzymy z zamiłowania do sztuki – tłumaczą. – Tego, co w nas siedzi, nie da się po prostu odłożyć na półkę.

Marcin Klasik (wokale, gitary), Marcin Świeży(instrumenty klawiszowe, gitary, dodatkowe wokale), Piotr Kruk (gitary, instrumenty klawiszowe), Krzysztof Janowski (gitara basowa, dodatkowe wokale) i Roman Lewandowski (instrumenty perkusyjne) to przedstawiciele SILENTlive. Nazwa zespołu powstawała w dwóch etapach. Początkowe „Silent” okazało się być zbyt ogólne, „live” jest jej dopełnieniem – jak podkreślają – znaczącym.
- My zawsze gramy na żywo – wyjaśniają zgodnie.

Na co dzień każdy z nich zajmuje się czymś innym, niezwiązanym z muzyką. Mają rodziny, pracują, ale znajdują także czas, by wspólnie grać. Na próbach spotykają się raz w tygodniu.
- Nie ma osoby, która przychodzi tutaj z przymusu. Wszyscy robią to z chęcią i zaangażowaniem – mówi Marcin Klasik. - To jest pasja, która w nas siedzi. Nie da się tego pozbyć. Spotykamy się z miłości do tworzenia.

Choć w obecnym składzie działają dopiero od kwietnia tego roku – historia grupy jest znacznie dłuższa. Sam zespół SILENTlive powstał w marcu 2008 roku. Założycielami byli Marcin Świeży, Marcin Klasik oraz Krzysztof Janowski. Podczas pierwszego występu w Szczawnie-Zdroju dodatkowo na klawiszach zagrała Magdalena Kwiatkowska. W czerwcu do składu dołączyli Piotr Kruk oraz Tomasz Harla. Styczniowe koncerty w 2009 roku miały być dla Krzysztofa Janowskiego oraz Tomasza Harla ostatnimi, tak się przynajmniej wtedy wydawało. Zespół nie uległ jednak rozwiązaniu i funkcjonował jako trio. Po dwóch latach Krzysztof Janowski wrócił do kapeli. Rok później na miejscu perkusisty zasiadł Tomasz Kulpa, który to jednak w marcu 2014 roku opuścił szeregi grupy. Obecnie SILENTlive zasilił – grający na bębnach – Roman Lewandowski.

- Cały czas się poznajemy – zaznacza Roman.
- Każdy z nas jest inaczej ukształtowany i wywodzi się z innej drogi muzycznej – mówi Marcin Świeży.
Wspominają o zespołach Depeche Mode, ONA, Metallica, jazzie, rocku, muzyce alternatywnej, elektronicznej, a nawet piosence harcerskiej i poezji śpiewanej.

Przedstawiciele SILENTlive określają swoją twórczość jako unikatową. To, że nie można porównać ich z nikim innym – uważają za plus. Początkowo grupa grała spokojną, łagodną muzykę pop-rockową nacechowaną dużą ilością melodii, od czego zresztą pochodzi nazwa grupy. Do zupełnego zwrotu doszło, kiedy do zespołu dołączył perkusista Tomasz Kulpa. Brzmienie zaczęło ewoluować w stronę muzyki alternatywnej, momentami progresywnej, ale wciąż posiada pop-rockowe elementy.
- Naszych utworów trzeba wysłuchać kilkakrotnie, aby je zrozumieć. To nie są piosenki pisane na kolanie, które wpadają już po pierwszym przesłuchaniu – podkreślają.
- Teksty są związane z tym, co przeżywamy – dodaje Marcin Świeży. – Ja jednak nie piszę wprost. Ubieram wszystko we własne metafory.
- Choć słowa często są zawikłane, czasami trudne do zrozumienia, widać w nich nasze serce i pełne zaangażowanie – mówi Roman.

Na scenę zawsze wychodzą przygotowani. Nie zaprzeczają, że stres towarzyszy im podczas każdego koncertu. Jednak kiedy pojawia się publiczność – zapominają o wszystkim.
- To piękne uczucie dzielić swoje emocje z innymi ludźmi – uśmiecha się Marcin Klasik.
- Ktoś, kto nigdy tego nie przeżył, nie zrozumie – podkreśla Krzysiek.
- Możemy zagrać nawet dla grupy kilku, kilkunastu osób, szukających wciąż nowych doznań muzycznych. Ważny jest dla nas kontakt z publicznością – mówi Marcin Klasik.

Dziś marzą – mówiąc ogólnie – o naprawdę DOBRYCH koncertach.
- Jednym z moich marzeń jest móc utrzymywać się z muzyki – mówi Roman.
- Kiedyś Marcin Świeży powiedział, że chciałby zagrać dla milionów. I ja dopisuję się do tych marzeń – zdradza na koniec drugi Marcin.

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group