GDK to obecnie powierzchnia użytkowa 1177 m², a działki 0,1882 ha. Obiekt ma trzy kondygnacje, jest podpiwniczony, ma pełną dostępność mediów. Kino "Górnik" przez wiele lat było wizytówką Wałbrzycha, ale budynek jest nieużytkowany od 1999 roku i niszczeje, a należy pamiętać, że jest wpisany do Gminnej Ewidencji Zabytków Wałbrzycha. Cień szansy na odbudowę GDK-u pojawił się w 2013 roku, gdy miasto ogłosiło konkurs na projekt nowoczesnego obiektu. Zakładano wtedy, że swoją siedzibę będzie tu mieć wałbrzyska Filharmonia. Miało to kosztować około 90 milionów złotych, a miasto liczyło, że spora część tych środków będzie pochodzić z Ministerstwa Kultury. Środków na ten cel nie udało się pozyskać i projekt trafił do szuflady. Przed dwoma laty pojawiła się inna koncepcja. Miasto chciało pozbyć się obiektu i sprzedając go prywatnemu inwestorowi zyskać choć trochę pieniędzy. Cena wywoławcza to 1,5 mln zł. Nie znalazł się jednak chętny i budynek wciąż widnieje w zasobach Gminy Wałbrzych. Prezydent Roman Szełemej nie owija w bawełnę i mówi teraz wprost, że miasta nie stać na remont zabytku i jego przyszłość nie jawi się w jasnych kolorach.
- Próbujemy tym obiektem zainteresować prywatnych inwestorów, ale przetargi nie przyniosły efektów - mówi Prezydent. - Mógłby tam powstać np. hotel. Inwestorzy się interesują, ale na razie brak z ich strony decyzji. To trudna lokalizacja w centrum miasta. Przebudowywanie za około 200 milionów złotych obiektu o charakterze kulturalnym w sytuacji, kiedy działa Stara Kopalnia, nie ma większego sensu.
Prezydent dodaje, że podjęcie decyzji, żeby to miasto wzięło na siebie ciężar tego historycznego obiektu, jest decyzją ryzykowną, bo Wałbrzych ma wiele innych, bardziej pilnych zadań do realizacji niż zagospodarowanie GDK. Tak więc trzeba czekać na ewentualne zainteresowanie inwestora prywatnego lub wierzyć, że kiedyś Wałbrzych będzie stać na modernizację Kina "Górnik".












