- Psy w schronisku są w bardzo dobrej kondycji. Poza tym, że mamy ich zbyt dużo, innych problemów nie mamy – mówi dr Jolanta Ciświcka–Piwowarczyk z lecznicy dla zwierząt przy ul. Wysockiego. Ta przychodnia stale współpracuje z wałbrzyskim schroniskiem dla psów.
Dzisiaj zaszczepionych i zaczipowanych zostało 12 psów. Każdy schroniskowy lokator ma też swój numerek na obroży i wpis do książki rejestracyjnej.
- Psy w ocieplonych budach i osłoniętych boksach dobrze znoszą zimę – mówi dr Ciświcka. – Wszystkie budy mają podwójne ściany, wewnątrz są wyłożone słomą. Boksy są po bokach osłonięte płytami przed wiatrem. Gdyby był duży mróz, osłonimy płytami także furtki do boksów – mówi kierownik schroniska Irena Nowak.
Wałbrzyskie schronisko dla zwierząt jest bardzo przepełnione. – Do tego stopnia, że nie powinniśmy już przyjąć żadnego psa. Stale jednak ludzie podrzucają nam psy dorosłe i szczeniaki. Przerzucają je jak worek ze śmieciami przez płot – mówi Irena Nowak.
Takie zwierzęta są teraz w szczeniakarni. Są tu cztery młodziutkie psy, dwa z nich zostały wrzucone przez ogrodzenie ostatniej nocy, dwa inne kilka dni wcześniej. To piękne miłe psiaki. Jeszcze nie straciły wiary w człowieka. Jeszcze można je zabrać i przysposobić.
Najważniejszą sprawą jest sterylizacja zwierząt, by nie rozmnażały się w niekontrolowany sposób. Schroniskowe psy są kastrowane, suczki sterylizowane. Psa ze schroniska można dostać za darmo. Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej wałbrzyscy radni zdecydowali też o odstąpienie od pobierania podatku za psa.