Piątek, 19 kwietnia
Imieniny: Konrada, Leona
Czytających: 5304
Zalogowanych: 4
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: Warto pomagać

Środa, 2 czerwca 2021, 8:37
Aktualizacja: 8:43
Autor: red
Wałbrzych: Warto pomagać
Fot. użyczone
– Chciałam podzielić się z Wami moją historią, bo wierzę, że może zostać inspiracją dla innych potrzebujących, ale najbardziej dla innych wspaniałych darczyńców i dobrych ludzi. O trudzie walki z chorobą nie jest trudno mówić, trudniej to sobie uzmysłowić, jeżeli nigdy samemu nie znaleźliśmy się w takiej sytuacji – zaczyna Paulina Boryczka.​​

- Mam na imię Paulina i mam 33 lata. Jestem mamą 2 cudownych dzieci … Endometrioza to okrutna, kobieca choroba. Niestety zbyt często lekceważona. Jej skutki bywają tragiczne. Ja się nie poddam i będę walczyć, póki starczy mi sił. Bardzo proszę, pomóż mi.​​

Taki akapit rozpoczynał moją zbiórkę charytatywną, której przeprowadzenie były dla mnie najtrudniejszym doświadczeniem w życiu zaraz po samej chorobie. Takiego obciążenia psychicznego i fizycznego zarazem nie można sobie wyobrazić, bo to ciężar ukryty w reakcjach innych ludzi na twoją zbiórkę. Prowadzenie zbiórki wiąże się z koniecznością opisania swoich problemów, bólu, swojej bezsilności na niezawinioną sytuację. Konieczność zwrócenia się o pomoc dla mnie i dla wielu osób to ostatnia deska ratunku, po którą sięga się już poniekąd w pewnej rozpaczy. Ale najgorsze co może się nam przytrafić to zwątpienie w słuszność swoich działań w wyniku hejtu i ataku innych ludzi na słuszność czy zasadność naszych działań.​​

Taki właśnie hejt przytrafił mi się podczas prowadzenia zbiórki…​​

Ludzie kwestionowali mój ból, moją chorobę. Te wszystkie komentarze, a nawet bezpośrednie wiadomości, spowodowały, że dwukrotnie chciałam tę zbiórkę zakończyć i gdyby nie wsparcie i pomoc dobrych ludzi na pewno by się nie udało.​​

W chwili zwątpienia, kiedy zbiórka stanęła w miejscu, a ogrom starań przynosił tylko niepochlebne komentarze, pojawił się mój anioł, który dał mi wiarę, że to wszystko ma sens. Przez chwilę ukrywał się, bo nie szukał rozgłosu, ale Pan Łukasz Kazek, bo o nim mowa, pomógł sam przekazując swoje cenne książki na licytacje, ale zrobił coś o wiele ważniejszego, poprosił wszystkich swoich znajomych i partnerów biznesowych o przekazanie różnych rzeczy na licytacje. Taka postawa Pana​ Łukasza Kazka​ pozwoliła na uzyskanie wsparcia w tym zakresie od takich instytucji i firm jak:​​

Pałac Jedlinka​​
Zamek Grodno​​
Sztolnie walimskie​​
Muzeum Dawnego Kupiectwa oraz Miejska Biblioteka Publiczna w Świdnicy​​
Srebrna Góra​​
Time Gate​
Złota Stacja w Wałbrzychu​
Da Grasso​
Restauracja Pasaż​
Pizzeria Happyday​
Pierogowa Chata​
Teatr Dramatyczny​
Teatr Lalki i Aktora​
Stara Kopalnia​
M3Racing Tor Kartingowy i Walim Rajdowy​
oraz wiele innych instytucji.​

To tchnęło życie w zbiórkę i dało mi nadzieję, że uda się uzbierać wymaganą kwotę. Jak domino kolejne osoby dołączyły do grona pomagających. Fakt znanego i poważanego nazwiska pozwolił otworzyć wiele drzwi. Dał też wiarę, której potrzebowałam…​​

​Wspólnie postanowiliśmy opublikować tę wiadomość, by uświadomić innym, że każda publiczna osoba, polityk czy radny samorządu, każdy kto ma możliwości, powinien wspierać potrzebujących.​ Niekiedy wystarczy telefon czy mail, by inne osoby pomogły i poszły naszym śladem. To prawdziwa odpowiedzialność społeczna…​​

Dziękuję Panie Łukaszu, jest mi niezmiernie miło, że los postawił Pana na mojej drodze życia, jest Pan niesamowicie ciepłym i dobrym człowiekiem.​

Śladem Pana Łukasza Kazka podążyli; Pan Paweł Mazur, Pani Tamara Barriga z TVN24, Pani Brygida Grysiak również z TVN24, Pan Waldemar Brygier za co z całego serca serdecznie dziękuję.​

Dziękuję wszystkim dobrym ludziom, którzy dorzucili cegiełkę do mojej zbiórki i trwali ze mną i wierzyli, że się uda. Dziękuję mojemu partnerowi Maciejowi Ciskowi, który ze mną trwał w tym wszystkim, chociaż nie było łatwo. Dziękuję również Natalii Wojtczak i Asi Szafraniec za pomaganie w prowadzeniu grupy, wspaniałych pomysłach, konkursach.​

Asia Szafraniec powinna być przykładem dla wielu ludzi, bo choć się nie znałyśmy (tzn. jest znajomą mojej znajomej), a mimo tego zaangażowała się całym sercem w zbiórkę. Takich ludzi powinno być więcej, czasem dobry gest zdziała dużo więcej niż nam się wydaje.​

Moja zbiórka się zakończyła, udało się, ale są inni potrzebujący obok nas, jak malutka Lilianka z Wałbrzycha, którą czekają co najmniej 3 operacje by mogła sama chodzić: https://www.siepomaga.pl/liliana-kocik​​

Sama się zaangażowałam z całego serca w pomoc dla Lilianki, potrzeba uzbierać około 150 tys. zł żeby Lilia mogła być sprawna i samodzielna. Zapraszam do grupy z licytacjami, tak też można pomóc, licytując bądź przekazując dar na licytację.​

Przejść własne K2- pierwszy krok Lili- licytacje

Proszę wszystkich o pomoc dla Lilianki, ale też innych potrzebujących, bo każda, nawet najmniejsza, pomoc pomoże uratować komuś życie, pozwoli podtrzymać go na duchu i da siłę na dalsze walkę...​​

Dziękuję​
Paulina Boryczka​​

Twoja reakcja na artykuł?

8
89%
Cieszy
0
0%
Hahaha
0
0%
Nudzi
0
0%
Smuci
1
11%
Złości
0
0%
Przeraża

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group