Sobota, 22 listopada
Imieniny: Marka, Stefana
Czytających: 8088
Zalogowanych: 0
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: Zamek Książ. Konferencja o pamięci, która zmieniła Polskę w sprawcę

Sobota, 22 listopada 2025, 9:16
Aktualizacja: 9:17
Autor: Tomasz Niemas
Wałbrzych: Zamek Książ. Konferencja o pamięci, która zmieniła Polskę w sprawcę
Fot. organizatorzy
18 listopada 2025 na Zamku Książ odbyła się konferencja „Z godnością. Turystyka w miejscach pamięci". Jeśli ktoś myślał, że będzie o godności – mógłby równie dobrze oczekiwać, że wilk przeczyta bajkę o Czerwonym Kapturku z happy endem. To nie była konferencja. To było laboratorium nowej narracji. Testowanie, jak daleko można przesunąć granice interpretacji polskiej historii, zanim publiczność zdąży mrugnąć.

I wszystko zaczęło się od Jedwabnego. Rozpocząć dyskusję o polskiej pamięci od Jedwabnego to jak zacząć rozmowę o kuchni francuskiej od robaków. Efekt? Jasny od pierwszych minut.

Patent konferencji był prosty: wejdź na scenę, odwróć role sprawcy i ofiary, miej minę „ja tylko pytam" – i licz na aplauz. Padły tezy o „trudności w rozróżnianiu, kto był sprawcą, a kto ofiarą" oraz sugestie, że polska pomoc Żydom była „mitem". Mit? Powiedzcie to tysiącom ludzi, zamordowanych za ukrywanie sąsiada.

Problem polega na tym, że w debacie publicznej regularnie zaprasza się gości o skrajnie różnych perspektywach – proniemieckich, prożydowskich – i to nas, Polaków, rozlicza się z historii. Tymczasem powinniśmy kierować się faktami. Odróżniać ofiarę od sprawcy.

Polska ofiarą? Nie. Teraz w modzie jest Polska sprawcą.

Sprawcy: Niemcy.

Ofiary: przede wszystkim Żydzi i Polacy. To oni płacili najwyższą cenę za hitlerowski terror – miliony zamordowanych, miliony wygnanych, miliony utraconych rodzin i domów. Najprostsze równanie II wojny światowej. I nie pozwolimy, by ktoś je zacierał.

Tymczasem podczas konferencji padały słowa-klucze rodem z warsztatów akademickich: „złożoność", „niejednoznaczność", „perspektywa emocjonalna". W praktyce oznaczało to jedno: zaciemnianie faktów. Polacy mieli wyglądać na sprawców. Wystarczy odpowiednio ułożyć narrację, by zmienić role ofiary i kata. To nie była dyskusja. To była oszukańcza debata. Słowa służyły manipulacji. Organizatorzy dziękowali gościom, prelegentom i moderatorom. Słusznie – docenić można profesjonalizm. Szkoda tylko, że wszystko odbyło się kosztem prawdy i polskiej pamięci historycznej.

Bo kiedy na konferencji o miejscach pamięci mówi się: nie wiadomo, kto był katem, nie wiadomo, kto był ofiarą, nie wiadomo, czy Polacy pomagali Żydom – to nie przypadek. To taktyka.

Kilka niewygodnych faktów, których nie znajdziecie we „współczesnych narracjach": Polska była jedynym krajem, gdzie za pomoc Żydom groziła kara śmierci dla całych rodzin. A mimo to Polacy pomagali – i płacili życiem. Polskie Państwo Podziemne karało szmalcowników – jako jedyne podziemie w Europie. Żegota – instytucja państwowa pomagająca Żydom – istniała tylko w Polsce. Jan Karski, Witold Pilecki i wielu innych ryzykowało wszystko, żeby Zachód dowiedział się o Zagładzie. A Zachód wygodnie udawał, że „nie słyszy". Polska odmówiła współpracy z Hitlerem. Wielu innych – mniej. To fakty. Fakty, które bolą najbardziej.

Jedwabne zostało wrzucone na początek konferencji jak granat hukowy: żeby ogłuszyć i ustawić perspektywę. Tymczasem śledztwo nie zostało zakończone. Ekshumacja została przerwana. Stan badań nie pozwala wydać ostatecznych wniosków, że wykonawcami zbrodni w Jedwabnem byli Polacy. Ale dlaczego miałoby to przeszkadzać w budowaniu narracji? W końcu celem nie była prawda – tylko emocjonalny efekt.

Najbardziej irytujące w tym wszystkim jest jedno: możemy – a nawet powinniśmy – mówić o ciemnych kartach naszej historii. To robią narody poważne. Ale czym innym jest analiza, a czym innym ćwiczenie z obwiniania ofiary. Gdy słyszę, że pomoc Polaków Żydom to „mit", a odpowiedzialność można „różnie interpretować", widzę nie historię – tylko upolityczniony teatr w akademickim kostiumie.

Polska nie potrzebuje „nowoczesnej narracji". Polska potrzebuje prawdy. Polska była ofiarą brutalnej okupacji. Polska nigdy nie współpracowała z Niemcami w budowaniu systemu Zagłady. Polacy pomagali – często w warunkach absolutnie nieludzkich. Manipulowanie tą historią jest nadużyciem moralnym.

Jeśli ktoś chce sprzedawać „rewizje historii" jako produkt premium – niech nie robi tego pod szyldem etyki i pamięci. Nie pozwolimy, by Polskę przerabiano na sprawcę w imię „nowoczesnych narracji". Nie pozwolimy, by pamięć stała się towarem. Nie pozwolimy, by mówiono nam, że nasze cierpienie było „opcjonalne", a nasza pomoc – „mitem".

Jeżeli ktoś chce tworzyć alternatywne historie – proszę bardzo. Ale niech to robi w dziale „fikcja". Polska historia to nie powieść – to fakt.

Autor artykułu: Tomasz Niemas

Twoja reakcja na artykuł?

0
0%
Cieszy
0
0%
Hahaha
0
0%
Nudzi
0
0%
Smuci
1
100%
Złości
0
0%
Przeraża

Czytaj również

Komentarze (5)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2025 Highlander's Group