Piątek, 19 kwietnia
Imieniny: Konrada, Leona
Czytających: 5499
Zalogowanych: 4
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Region: Jazzowy wieczór z Kubą Badachem i Andrzejem Zauchą

Wtorek, 2 grudnia 2014, 12:20
Aktualizacja: 13:43
Autor: Katarzyna Szwarc
Region: Jazzowy wieczór z Kubą Badachem i Andrzejem Zauchą
Fot. Katarzyna Szwarc
Tegoroczne Andrzejki w Szczawnie–Zdroju kolejny już raz upłynęły pod znakiem muzyki jazzowej. Rok temu na scenie Teatru Zdrojowego, w ramach cyklicznej imprezy „Jazz Time in Szczawno”, wystąpił znany aktor – Piotr Polk – zaś w ubiegłą niedzielę uzdrowisko gościło znakomitego wokalistę, muzyka i kompozytora – Kubę Badacha – wraz z zespołem.

Muzycy wykonali utwory z płyty „OBECNY. Tribute to Andrzej Zaucha”, która została wydana 5 lat temu i jest hołdem dla tragicznie zmarłego, wybitnego polskiego wokalisty. Jak mówi sam Badach: „To moje podziękowanie dla Zauchy. Nie wiem, być może machnąłby ręką zniesmaczony, słysząc słowo „hołd”... Ale to zaszczyt śpiewać jego utwory...” Będąc nastolatkiem, Kuba Badach miał okazję poznać i współpracować z Andrzejem Zauchą i od tego czasu niezmiennie pozostaje pod wrażeniem talentu znanego jazzmana.

Już na samym początku koncertu wokalista zaznaczył, że sala Teatru Zdrojowego to najprawdopodobniej najpiękniejsze miejsce w którym kiedykolwiek grał razem z zespołem. Wyraził też wielką radość z faktu, że na ich mapie koncertowej pojawił się nowy punkt – w Szczawnie grali bowiem po raz pierwszy. Jak stwierdził, każde nowe miejsce to zarówno wielkie wydarzenie, ale i również niemały strach, bowiem zespół jedzie w nieznane sobie rejony i nie wie jak publiczność zareaguje na ich twórczość.

Obawy okazały się być całkowicie nieuzasadnione, a zgromadzeni na sali widzowie żywo reagowali na co raz to nowsze, i co raz śmielsze aranżacje utworów Andrzeja Zauchy. Koncert zdominowały autorskie i całkowicie odmienione wersje znanych piosenek, których rozpoznanie było nie lada wyzwaniem nawet dla największych fanów twórczości Zauchy. Pojawiły się także długie momenty improwizacji i solówek wykonywanych przez poszczególnych muzyków. Jak na dłoni widać było, że wszyscy członkowie zespołu znakomicie się bawią i porozumiewają ze sobą bez słów. Muzycy tak bardzo wczuwali się w swoje role, że nie obyło się bez małego wypadku przy pracy. Jedno z krzeseł, na którym siedział klawiszowiec – Jacek Piskorz – w pewnym momencie po prostu się złamało. Drugie miało już więcej szczęścia.

Grupa wchodziła również w interakcję z publicznością, która chętnie wcielała się w rolę chórków - m.in. odśpiewała wspólnie z wokalistą chyba największy przebój Andrzeja Zauchy - „Byłaś serca biciem”. Podczas tego wieczoru pojawiły się też tak znane utwory jak „C'est la vie – Paryż z pocztówki”, „Bądź moim natchnieniem”, „Masz przewrócone w głowie”, „Dzień dobry Mr. Blues”, czy „Leniwy diabeł”. Kuba Badach z wielkim wdziękiem interpretował każdą z piosenek, czym zaskarbiał sobie sympatię widzów – nie obyło się bez bisu, który wybrała para z widowni, głośno domagając się zagrania utworu „Siódmy rok”.

Wokalista podziękował wszystkim zgromadzonym za przybycie, ciepłe przyjęcie i czynny udział w koncercie, jednocześnie wyrażając nadzieję, że wszyscy spotkają się ponownie, jednak oby szybciej niż za tytułowe siedem lat.

Czytaj również

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group