O tym, że tempo prac przy budowie Aqua-Zdroju znacznie spadło wiedzą wszyscy. Spowodowane było to głównie problemami finansowymi głównego wykonawcy kompleksu sportowo-rekreacyjnego, który powstaje przy ulicy Ratuszowej. Czarny scenariusz zakładający, że inwestycja nie zostanie ukończona w planowanym terminie i czas jej oddania do użytku przesunie się co najmniej o kilka miesięcy, prawdopodobnie się jednak nie sprawdzi.
- Prawda jest taka, że niektórzy z wykonawców przecenili swoje możliwości – mówi Roman Szełemej. - Otrzymaliśmy program naprawczy od firmy Budopol z Bydgoszczy, która to firma jest liderem konsorcjum odpowiadającym za budowę Aqua-Zdroju i uważam, że ten plan naprawczy jest realny do wykonania.
Jak mówi prezydent Szełemej, plan naprawczy pozwala wierzyć, że inwestycja zostanie ukończona wiosną 2012 roku. W chwili obecnej na budowie codziennie pracuje około 200 osób, które starają się nadgonić stracony czas. Inwestor mówi wprost, i tak też zakłada plan naprawczy, że do 15 grudnia obiekt powinien zostać zamknięty, a w zimie wykonywane mają być roboty wewnątrz kompleksu.
- Problemy przy powstawaniu takich obiektów często się pojawiają - mówi Krzysztof Bebyn, prezes zarządu firmy Budopol, lidera konsorcjum odpowiadającego za budowę Aqua-Zdroju. - W tej chwili poszukujemy jeszcze osób chętnych do pracy, bowiem zależy nam, by zrealizować inwestycję w terminie.
Krzysztof Bebyn podkreśla, że w Wałbrzychu istnieje spory problem ze znalezieniem fachowców, którzy poszukują pracy w budownictwie. Potwierdza to również prezydent Roman Szełemej, który za przykład podaje prace prowadzone w Starej Kopalni, gdzie również istnieją problemy z brakiem rąk do pracy, mimo że bezrobocie w Wałbrzychu wynosi oficjalnie nieco ponad 13 procent. Prezes zarządu firmy Budopol zapewnia również, że jego firma nie zalega podwykonawcom za wykonane prace, choć nie zaprzecza, że dotarły do niego informacje, że część podwykonawców wynajmowała kolejnych podwykonawców, by później się z nimi nie rozliczyć.
