Piątek, 19 kwietnia
Imieniny: Konrada, Leona
Czytających: 5347
Zalogowanych: 4
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: Nowoczesny Wałbrzych krytykuje politykę finansową prezydenta Szełemeja

Piątek, 8 czerwca 2012, 16:39
Aktualizacja: Poniedziałek, 11 czerwca 2012, 15:39
Autor: PAW
Wałbrzych: Nowoczesny Wałbrzych krytykuje politykę finansową prezydenta Szełemeja
Fot. PAW
Przed Ratuszem odbyła się dziś konferencja prasowa przedstawicieli Nowoczesnego Wałbrzycha. Paweł Orfin i Patryk Wild skrytykowali decyzje podejmowane przez prezydenta Romana Szełemeja.

Konferencja odbyła się pod hasłem „Oszczędności Szełemeja czy „gra pozorów”?”

Jak poinformował Paweł Orfin, Nowoczesny Wałbrzych zaniepokojony dramatyczną sytuacją finansową miasta, rozpoczął blisko miesiąc temu kierować do UM w Wałbrzychu zapytania o udostępnienie informacji publicznych. Na część wniosków Nowoczesny Wałbrzych otrzymał odpowiedź, ale wciąż oczekuje na odpowiedzi na kolejne trudne pytania.
- Zainteresowały nas bardzo zmiany, jakich dokonał prezydent Szełemej w spółkach miejskich –mówi Orfin. – Sprawdziliśmy to i okazuje się, że oszczędności, do których nawołuje prezydent Szełemej, w tym przypadku po prostu nie ma.

Zdaniem Nowoczesnego Wałbrzycha, prezydent Szełemej zapewniał o oszczędnościach związanych ze zmianami w spółkach miejskich. Mówiło się o kwocie 40 tysięcy złotych miesięcznie. W MZUK-u od sierpnia 2011 roku prezesem zarządu został Andrzej Kosiór z wynagrodzeniem 8 tys. zł. Do października pobierał też wynagrodzenie z MPK. Do lutego 2012 roku wynagrodzenie w wysokości 9.900 zł pobierała też Teresa Wójcikowska, która wcześniej kierowała MZUK-iem. Otrzymała ona również odprawę.
- Z powyższych danych wynika, że w skutek podwójnego zatrudnienia i konieczności zapłaty odprawy, MZUK wydał niepotrzebnie ponad 91 tys. zł – wylicz Oorfin.

Nowoczesny Wałbrzych dopatrzył się też uchybień w MZB. Tam jednoosobowy zarząd działał od lipca 2011 roku. Od sierpnia szefem MZB został Marek Małecki, który zarabia 13 tys. zł miesięcznie. Dotychczasowa szefowa Grażyna Muszyńska-Szmaj do lutego 2012 roku otrzymywała wynagrodzenie i otrzymała również odprawę.
- W tym przypadku niepotrzebnie wydano ponad 121 tysięcy złotych – mówi Orfin.

Jeśli chodzi o Aqua Zdrój, Nowoczesny Wałbrzych uważa, że objęcie stanowiska prezesa przez Roberta Stanka i przesunięcie z tego stanowiska na stanowisko skarbnika miasta Roberta Hadasia (odprawa i ekwiwalent za urlop) kosztowało miasto 56 tys. zł, które wydać można było na inne cele.

Kolejną spółką, której przyjrzeli się członkowie Nowoczesnego Wałbrzycha, jest Zamek Książ. I tutaj dopatrzono się, że od sierpnia 2011 roku prezesem jest Krzysztof Urbański, ale wypłacano poprzedniemu zarządowi dotychczasowe wynagrodzenie przez 6 kolejnych miesięcy.
- Tylko z tytułu dodatkowej wypłaty nowego prezesa i konieczności zapłaty odprawy pani Grzegorczyk, Zamek Książ wydał niepotrzebnie ponad 111 tysięcy złotych – twierdzi Paweł Orfin.

Zdaniem przedstawicieli Nowoczesnego Wałbrzycha, lepiej środkami finansowymi można również zarządzać w samym Urzędzie Miasta Wałbrzycha. Konkretnie chodzi o stanowisko skarbnika, które od sierpnia 2011 roku pełni Robert Hadaś z wynagrodzeniem blisko 11 tysięcy złotych miesięcznie. Dotychczasowy skarbnik Katarzyna Jarocka zajmuje stanowisko głównego księgowego, a więc oszczędności z tego tytułu nie ma. Podobnie ma się rzecz ze zmianą na stanowisku sekretarza miasta. Magdalena Kocur nie straciła pracy, tylko została przesunięta na stanowisko pełnomocnika ds. systemów zarządzania i kontroli zarządczej. Nowym sekretarzem z wynagrodzeniem w wysokości blisko 10 tysięcy złotych została Elżbieta Klisz.
- Zamiast oszczędności tytułem podwójnych stanowisk, gmina Wałbrzych tylko przez pół roku wydała niepotrzebnie ponad 125 tysięcy złotych – mówi Orfin.

Zdaniem Patryka Wilda, przesunięcia na stanowiskach kosztowały miasto ponad 500 tysięcy złotych.
- W Wałbrzychu nie ma żadnej polityki oszczędnościowej – mówi Wild. – Przetasowania na stanowiskach nie dają takich oszczędności. Jest w Wałbrzychu pewna grupa ludzi, którzy mają się bardzo dobrze i korzystają na takich przesunięciach.

Nowoczesny Wałbrzych zarzucił również prezydentowi Szełemejowi, że nie ma oszczędności również w zapowiadanych likwidacjach etatów. I tutaj jako przykład przywołane jest stanowisko wiceprezydenta. Marek Małecki został przesunięty na stanowisko prezesa MZB, a Dariusz Lenda jest pełnomocnikiem koordynatorem ds. polityki mieszkaniowej. Otrzymuje za to takie samo wynagrodzenie, jakie otrzymywał jako wiceprezydent miasta Wałbrzycha. W ZDKiUM zwolniony z funkcji prezesa został Andrzej Piękny, ale nadal pracuje w spółce.
- Średnie wynagrodzenie w UM wynosi 3.300 złotych brutto. Tę średnią podnosi jednak kilkanaście osób, które mają bardzo wysokie zarobki – uważa Paweł Orfin.

Według danych udostępnionych dziennikarzom przez Pawła Orfina, Roman Szełemej zarobił w 2011 roku 325 tysięcy zł, co daje 27 tys. zł miesięcznie. Dla porównania prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz zarobił 170 tys. zł. Nowoczesny Wałbrzych podał też, że Marek Małecki zarobił w poprzednim roku 208 tys. zł, Robert Hadaś 226 tys. zł, Krzysztof Urbański zarobił 194 tys. zł, Andrzej Kosiór 93 tysiące zł przez 6 miesięcy, Zygmunt Nowaczyk 117 tysięcy zł, a Dariusz Lenda 109 tys. zł.

Czytaj również

Komentarze (57)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group