Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, prawdopodobną przyczyną wybuchu pożaru w mieszkaniu na 4 piętrze, było zwarcie instalacji elektrycznej. Strażacy nie wykluczają również, że do pożaru mogło doprowadzić włączone żelazko.
W mieszkaniu nie było domowników, a jedynie pies. Niestety, ale czworonoga strażakom nie udało się uratować. Spłonęła część rzeczy i mebli znajdujących się w mieszkaniu. Część lokatorów tego budynku została wyprowadzona na zewnątrz. W akcji gaszenia ognia uczestniczyło kilka jednostek Państwowej Straży Pożarnej, Pogotowie Gazowe oraz Pogotowie Energetyczne. Straż Miejska zamknęła wjazd na ulicę Makuszyńskiego. Na miejscu zjawiło się również pogotowie ratunkowe, ale na szczęście nikt w pożarze nie ucierpiał. Jedynie właścicielka mieszkania potrzebowała pomocy, bowiem kobieta zasłabła.