Plany dotyczące budowy wałbrzyskiej strażnicy prezentowały się naprawdę pięknie. Niestety tylko na papierze.
Budowa rozpoczęła się już 9 lat temu, ale jej końca nadal nie widać. Z kolejnymi latami zmieniały się władze powiatu i koncepcje dotyczące budowy strażnicy. Stanęło na tym, że przy ulicy Ogrodowej powstanie Centrum Powiadamiania Ratunkowego i swoją siedzibę będzie tu miała również Państwowa Straż Pożarna.
Opóźnienia w budowie oraz ogólny chaos dotyczący tej sprawy doprowadziły do tego, że wojewoda dolnośląski Rafał Jurkowlaniec cofnął w tym roku dotację w wysokości ponad 2 milionów złotych na kontynuowanie robót przy wałbrzyskiej strażnicy. Widać, ten dość drastyczny krok, jednak nie wpłynął zbytnio na to, by ktoś w starostwie powiatowym wziął sprawy w swoje ręce i choć spróbował wyjść z twarzą z sytuacji, która zakrawa na kpinę. Bo chyba trudno nazwać podjęciem działań przez powiat domaganie się od inwestora dokumentacji dotyczącej zmian projektowych? Powiat domaga się tych dokumentów już od wielu miesięcy, ale bez skutku. Czy nie ma możliwości ich wyegzekwowania? Wygląda na to, że nie ma.
Budowa utknęła w miejscu, a strażnica niszczeje. Termin zakończenia prac nie jest znany nikomu. Inwestycja pochłonęła już 7 milionów zł. Całość miała kosztować 13 milionów zł. Biorąc pod uwagę tempo dotychczasowych prac, można się spodziewać, że wałbrzyska strażnica stanie w 2030 roku…
