Czwartek, 25 kwietnia
Imieniny: Jarosława, Marka
Czytających: 4196
Zalogowanych: 2
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

REGION, Szczawno Zdrój: Szczawno Zdrój miastem „przychylnym” osobom niepełnosprawnym, czyli spacerkiem po szczawieńskich utrudnieniach...

Piątek, 28 grudnia 2012, 14:02
Aktualizacja: 14:09
Autor: red
REGION, Szczawno Zdrój: Szczawno Zdrój miastem „przychylnym” osobom niepełnosprawnym, czyli spacerkiem po szczawieńskich utrudnieniach...
Fot. Nr 1
Fot. Eugeniusz Skarupa
Napisał do nas Pan Eugeniusz Skarupa. który postanowił podzielić się, nie tylko z nami, ale również z Czytelnikami, swoimi spostrzeżeniami na temat utrudnień, jakie czekają na niepełnosprawnych w uzdrowiskowym Szczawnie Zdroju.

"Inspiracją do stworzenia tej małej publikacji stał się pewien fakt, którego niestety przemilczeć nie sposób, zwłaszcza przeze mnie, który bariery dotyka osobiście. Jestem osobą niepełnosprawną w stopniu znacznym i chodzę o kulach, a czasem poruszam się wózkiem.

Zacznę może od początku. Otóż w pierwszych dniach października 2012 roku w Karpaczu miała miejsce, a dokładnie w hotelu Gołębiewski (celowo podaję miejsce ze względu na rangę i koszty), uroczystość podsumowania konkursu pt. „Samorząd Równych Szans 2012”.
Najkrócej mówiąc konkurs ten ma za zadanie kreowanie miast, miasteczek i gmin, które autentycznie stoją otworem przed osobami niepełnosprawnymi, realizując hasło: miasto przyjazne osobom niepełnosprawnym. W praktyce chodzi o to, by likwidować już istniejące (przy okazji remontów, napraw większych i mniejszych) i nie tworzyć nowych, wszelkie progi i bariery architektoniczne, które w szarej codzienności mocno utrudniają funkcjonowanie osobom niepełnosprawnym. Przede wszystkim ma się tu na względzie osoby niesprawne ruchowo, a w szczególności poruszające się na tzw. wózkach inwalidzkich (paskudne określenie, ale póki co, lepszego nie mamy), bo ci odczuwają to najdotkliwiej.

Organizatorem tego konkursu była Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego z Krakowa, a powagi i wysokiej rangi całemu programowi dodał patronat pana Jarosława Dudy, który pełni funkcję Pełnomocnika Rządu do spraw Osób Niepełnosprawnych.

Kiedy o wyróżnieniu mojego Szczawna przeczytałem w lokalnej gazecie w drugiej połowie października 2012 w artykule pt. „Szczawno Zdrój przyjazne niepełnosprawnym” najzwyczajniej przyspieszyło mi tętno i zrobiło się cieplej, ale nie w rozumieniu pozytywnym.
Oczywiście, gdyby to wyróżnienie było zasadne i uczciwe na 100% ucieszyłoby mnie, bo przecież w moim Szczawnie mieszkam od urodzenia, czyli od zawsze, ale…

No właśnie. Od 1,5 roku trwa postępowanie administracyjne w sprawie łamania prawa budowlanego w Szczawnie Zdroju, polegające na tworzeniu nowych barier i nie likwidowaniu już istniejących w przypadku remontów i napraw ciągów komunikacyjnych dla pieszych. Sprawa jest na tyle poważna, że trafiła do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Warszawie, ponieważ Powiatowy w Wałbrzychu i Wojewódzki we Wrocławiu odbijają piłeczkę twierdząc, że to nie ich kompetencje. I taka „zabawa” trwa od lipca 2011 roku, kiedy to kończono skwer pomiędzy Aleją Wojska Polskiego a kortami tenisowymi.

I tu płynnie przechodzę do spaceru po szczawieńskich barierach architektonicznych, do którego zapraszam Czytelnika, by sam osądził, czy Szczawno jest rzeczywiście przyjazne osobom niepełnosprawnym.

Na zdjęciu nr 1 widzimy ciąg komunikacyjny zakończony wyłącznie dla tych, którzy jeszcze chodzą na własnych nogach (przez zupełny przypadek, jak twierdził autorytet w dziedzinie rehabilitacji polskiej i światowej prof. Marian Weiss). Tak wyglądają wyjścia ze skweru na chodnik przy Alei Wojska Polskiego, gdzie wyznaczonych jest na całej długości cały szereg miejsc parkingowych. Jak tłumaczy się Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Wałbrzychu (notabene bardzo nieudolnie ze swojej błędnej skądinąd decyzji) dla osób niepełnosprawnych przewidziane są dwa wejścia na skwer tj. od ulicy Kolejowej i Ofiar Katynia. Takie wejścia są rzeczywiście, ale by z miejsca przed schodami znaleźć się na chodniku przy samochodach osoba na wózku musi przebyć dookoła drogę około 200 metrów (słownie dwieście). To jest przyjazność osobom tym na wózkach szczególnie.

Nie można tu pominąć również faktu, że te pseudorozwiązanie jest wykonane również z naszych (czyli osób niepełnosprawnych) podatków. Chciałoby się na logikę zapytać: czy nam ktoś łaskę robi, że zrobi ciąg komunikacyjny dostępny dla wszystkich, którzy za to płacą????? (pomijam fakt łamania prawa budowlanego).

Poniżej dla porównania (fot. nr 2) przedstawiam rozwiązanie istniejące już ponad 10 lat i co ciekawe, to rozwiązanie znajduje się w wałbrzyskiej dzielnicy Podzamcze, a więc w obrębie działania tego samego Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Wałbrzychu. M o ż n a ??????????

W naszym spacerze jesteśmy na Alei Wojska Polskiego w Szczawnie Zdroju, w miejscu, gdzie wzdłuż całego ciągu i okolicach zaparkowanych jest mnóstwo samochodów (kilkadziesiąt). I nie jest to nic nadzwyczajnego, bowiem w bezpośrednim sąsiedztwie mamy dwa budynki sanatoryjne, czyli ANKA, która jest dostosowana dla osób niepełnosprawnych ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych oraz Szpital Uzdrowiskowy, czyli nasz popularny Dom Zdrojowy. W tych obiektach odbywają się turnusy rehabilitacyjne z całym zapleczem, czyli rehabilitacją i wyżywieniem, a więc osób niepełnosprawnych jest sporo, nierzadko przyjeżdżają własnymi samochodami. Ale inwestor remontów tejże ulicy, jak również właściciel, czyli Gmina Szczawno Zdrój, dla tych tłumów kierowców z niepełnosprawnością wyznaczyła zaledwie dwa miejsca parkingowe, co potwierdza fotografia nr 3.

W trakcie robienia zdjęć zostałem zagadnięty przez kilku spacerowiczów (jak się okazało byli to kuracjusze z różnych stron Polski i kiedy wytłumaczyłem, co chcę pokazać w swojej publikacji nieomieszkani wyrazić swoje zdanie, jak najbardziej pokrywające się z moim punktem widzenia). Ale nie będę tych wypowiedzi przytaczał, bo nieprzychylni i tak stwierdzą, że namówiłem onych, czy zmanipulowałem tekst. Myślę, że zdjęcia w tym materiale są dosyć wymowne i mówią bez używania słów.

Jesteśmy przed wejściem do Domu Zdrojowego. Tu kiedyś przed samymi drzwiami był bardzo wysoki próg. Dziś go nie ma i chwała za to, ale czy władzy miasta, czy uzdrowiska? Ale vis a vis wejścia do Domu Zdrojowego mamy mały plac, który jest bardzo wyraźnie zaznaczony barierą architektoniczną powyżej 2 cm, czyli „piękny przychylny” krawężnik. Tu też biorą początek dwa ciągi spacerowe i rozpoczynają się krawężnikiem (fot. 4 i 5). Dojście do fontanny również odgradza krawężnik. A więc przychylności całe spektrum.

Przejdźmy ulicę Kolejową, by znaleźć się w Parku Szwedzkim. Już na wstępie możemy zauważyć nową nawierzchnię alejek spacerowych wykonaną na modłę dziewiętnastowieczną. Przed remontem, alejki w parku wykonane były z asfaltu i sama już gładkość określała komfort jazdy na wózku inwalidzkim. Nikt się nikogo nie pytał o opinię i nasi dziewiętnastowieczni znawcy sztuki budowlanej zafundowali niepełnosprawnym prawie kocie łby. Oczywiście przeciętny oddychacz szczawieńskim powietrzem stwierdzi, że szukam kwadratowych kółek (żeby nie powiedzieć jaj), ale o czym mówię może zrozumieć ten, kto choć raz w życiu jeździł na wózku zwłaszcza na pełnych kółkach, nie na pneumatach, po takiej kostce. Dziecko w wózku też odczuje dyskomfort. A zupełnie niedawno nasza rodzima władza potrafiła się zapytać o nieznane kwestie dotyczące osób niepełnosprawnych. Znano wtedy telefon do mnie, mój adres. Dziś władza jest „wszechwiedząca”- wyszła z piaskownicy i się obraziła i tworzy baboki budowlane, które dodatkowo kierują nasze Szczawno na drogę utraty statusu uzdrowiska. Ciekaw jestem tylko opinii tych, co dziś decydują i jeszcze chodzą, a jutro przekonają się np. z pozycji wózka, co narobili?

Nie życzę nikomu niepełnosprawności, ale moja przenośnia sprawdza się w życiu. Lat temu kilkanaście zainicjowałem akcję w Wałbrzychu i okolicach pod nazwą: To, co dziś robisz dla nas, jutro może służyć tobie. Większość ludzi się uśmiechało, ale są i tacy, co moich słów doświadczyli i zrozumieli (szkoda, że po przykrym fakcie).

Jak zapewne spostrzegawczy Czytelnik zauważył podobną kostką – może trochę mniej kanciastą - jest wyłożony cały obszar w bezpośrednim otoczeniu Domu Zdrojowego. Jakby tego było mało (mówię o „przychylnej nawierzchni”), to spacerując alejkami Parku Szwedzkiego dochodzimy – dojeżdżamy do schodów (fot. nr 7). Tu projektodawca i właściciel łamiąc Konstytucję mówi stanowcze NIE dalszemu spacerowi. Choć zdjęcie pokazuje schody na jednej alejce, to nie jest to wcale ewenement w tym Parku.

Przenieśmy się teraz do centrum Kurortu. W samym środku miasteczka znajduje się budynek Urzędu Gminy. Ma podjazd: jeden od strony urzędowego parkingu i ten jest prawidłowy, drugi zaś od strony ul. Kościuszki, niestety, za stromy, przekracza sporo dopuszczalne 6%. Ale to dygresja.

Władza pochwaliła się rozsuwanymi, automatycznymi drzwiami. I to jest prawda, ale… zawsze jakieś ale… Te drzwi znajdują się wewnątrz budynku, by jednak do niego się dostać trzeba stoczyć walkę ze sprężyną drzwi wejściowych, strzegących wejścia mieszkańca – intruza. Osoba starsza, czy o kulach, nie mówiąc już o osobie na wózku, ma poważne utrudnienie z tymi drzwiami – notabene niezgodnymi z prawem budowlanym, o czym niejednokrotnie zwracałem uwagę obecnemu burmistrzowi.

Jesteśmy w samym centrum, dokładnie na ulicy Kościuszki. I tu kilka obrazków „przychylnych”. Wejścia do większości sklepów rozpoczynają się od schodów, również apteka w samym centrum posiada kilkanaście schodów. Najstarsza apteka przy ul. Sienkiewicza do dziś jest niedostępna dla wszystkich klientów. Należy podkreślić fakt, że do PKO jest podjazd, ale kiedy sobie przypomnę dwuletnią batalię, jaką musiałem osobiście stoczyć z gronem przeciwników, to satysfakcji nie czuję.

Schodzimy nieco niżej do Parku im Henryka Wieniawskiego. Po około 100 metrach stajemy przed głównym wejściem do Teatru Zdrojowego im. również Henryka Wieniawskiego.Teatr Zdrojowy to w zasadzie jedyne miejsce, gdzie Kuracjusz może się (mówiąc kolokwialnie) odchamić. Skoro organizuje się w Kurorcie turnusy i sanatoria dla osób przecież chorych i niepełnosprawnych, to należy zdać sobie sprawę, że zabiegi nie wypełniają całego dnia pacjentowi. A skoro zaprasza się i najnormalniej kasuje (ok. 2 tys. za turnus) osobę na wózku, to trzeba mu udostępnić i takie przybytki jak teatr, czy lokal z wieczorkiem muzycznym czy tanecznym. A tu wejście do Teatru ze schodami i bez życzliwego osiłka ani rusz. Choć toaleta w teatrze za 135 tys. jest gotowa obsłużyć również osoby na wózkach – o ironio). Czyżby zabrakło komuś wyobraźni? I tak i nie, bo przy herbaciarni jest podjazd, ale od kilku lat ogrodzony płotkiem i skutecznie uniemożliwia skorzystanie z niego.

Ideą procesu rehabilitacji psychospołecznej jest maksymalne, a wręcz całkowite usamodzielnienie osoby niepełnosprawnej, co ni mniej ni więcej oznacza to, by taka osoba nie musiała chodzić z silnym towarzyszem, który na każde zawołanie wciągnie na schody, czy z nich sprowadzi.

Na zdjęciu nr 8 widać płotek wokół terenu herbaciarni, który w ubiegłym roku jeszcze był tzw. rozbieralny i na zimę chowany. I choć w zimie (przynajmniej teoretycznie, bo nikt tego podjazdu nie odśnieżał) wejście do teatru było możliwe. Dziś na terenie powiększonym w stosunku do widocznego na zdjęciu postawiono solidny płot, który – jak mniemam – nikt na zimę nie będzie rozbierał.

Przed wejściem do Teatru w sezonie letnim każdy może napić się kawy, herbaty, a nawet piwa, ale z WC skorzystać może tylko ten, co sam do tego przybytku dojdzie. Czy konieczny jest tu mój komentarz ? Dam spokój, bo mnie podsumują, że jestem złośliwy.

Zupełnie niedawno przeprowadzano remonty chodników i tak również zmieniono nawierzchnię na chodnikach po obu stronach ulicy Lipowej. Po remoncie na wysokości boiska wymalowano pasy, czyli powstało nowe przejście dla pieszych. I nic w tym nie byłoby nadzwyczajnego, gdyby nie zapomniano obniżyć po obu stronach krawężników do ustawowych 2 cm. Zabrakło wyobraźni, może empatii, może zdrowego rozsądku, a może zwykłego ludzkiego odruchu (fot. 10 i 11).

Przed kilku laty stworzono od basenu w moim Szczawnie do CH TESCO ścieżkę spacerowo-rowerową. Ma ona długość ok. 800 metrów. Tak de facto korzystają z niej i mieszkańcy Szczawna i Podzamcza i oczywiście Kuracjusze. I wszystko byłoby fajnie, gdyby ktoś „myślący inaczej” nie zaproponował i wykonał drastycznego zakończenia tej alejki. Kiedy ten bubel tworzono zwróciłem na to uwagę, ale skutek żaden (jak widać na zdjęciu nr 12).

Ta alejka jest dla mnie szczególnie ważna, bowiem w sezonie letnim korzystam z roweru rehabilitacyjnego i tą dróżką każdego niemalże dnia rozpoczynam i kończę mój spacer w kierunku bezbarierowego Podzamcza. Zjechać jeszcze jakoś daję radę, choć zdarza mi się wywrócić, ale podjechać samemu niestety. Często korzystam z pomocy przypadkowych spacerowiczów. Jeszcze rok temu ludzie wydeptali w trawie ścieżkę, którą można było dojść z owej alejki do ulicy Chopina. Niestety, władza sprzedała ten teren pod nowopowstały salon samochodowy i dziś dla osób poruszających się na wózkach jest to droga nie do pokonania.

W tym miejscu zakończę mój spacer zapewniając Czytelnika, że nie wykorzystałem całej listy miejsc „przychylnych” osobom niepełnosprawnym w Szczawnie Zdroju.

Można by w tym miejscu stworzyć wiele gorzkich komentarzy i z pewnością wyrażałyby one emocje tych, którzy muszą tych barier na co dzień dotykać. Ale nie stworzyłem tego spaceru po to, by obecnej władzy dowalić. Bo sama satysfakcja (notabene wątpliwa) nie poprawi sytuacji osób niepełnosprawnych zarówno przyjezdnych, jak i tych miejscowych w moim Szczawnie i bariery po moim komentarzu nie znikną.

Jednak przysłowiowe dwa słowa muszę wtrącić:
• miarą cywilizacji społeczeństwa jest stosunek do osób niepełnosprawnych
• ideą rehabilitacji psychospołecznej jest maksymalne usamodzielnienie osoby niepełnosprawnej i przywrócenie go społeczeństwu jako jednostki samodzielnej.
• im osoba niepełnosprawna bardziej uzależniona od innych, tym funkcjonowanie społeczeństwa jako całości bardziej kosztowne.

Dla społeczeństw wysoko rozwiniętych cywilizacyjnie powyższe mądrości są powszechnością tak w rozumieniu problemu, jak i działaniu.
My, choć dziś jesteśmy w Europie, to mentalnie i cywilizacyjnie jest nam (pewnie z wyjątkami) do niej dalej niż bliżej. No cóż, patrząc na zdjęcia, które pokazują rzeczywistość, nie sposób zaprzeczyć, że trąci tu ciemnogrodem.

Dziwię się i trudno mi jednocześnie zrozumieć mentalność osób decyzyjnych, że mając świadomość mocno zestarzałego społeczeństwa szczawieńskiego (sami przecież też się starzeją), jak i roli Szczawna jako uzdrowiska, zawieszają racjonalne myślenie na haku i wplatają się w mętność tych czasów. W imię czego????

Tu nie tyle chodzi o łamanie prawa budowlanego, ale o daleko idącą złą wolę, bezmyślność, brak wyobraźni i empatii, tu zabrakło……………. najzwyklejszego ludzkiego podejścia. Bariery wszelkiego typu, zwłaszcza te nowotworzone, to niewątpliwie porażka rządzących.

Na koniec zacytuję klasyka: nie idźcie tą drogą, bo to droga donikąd.

Czy może cieszyć i dać satysfakcję wyróżnienie oparte na fikcji i nieprawdzie ??????????????????????????"

Czytaj również

Komentarze (16)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group