Sylwia Rekowska będzie jedną z 11 osób z Polski, które wezmą udział w tegorocznej edycji wyścigu i najprawdopodobniej jedyną kobietą w tej grupie. Zawodniczka od trzech lat rekreacyjnie jeździ na rowerze, jednak w ubiegłym roku postanowiła to zmienić i pod opieką trenera rozpoczęła intensywne przygotowania do wyścigu.
Marmotte to kwintesencja kolarstwa szosowego. Trasa wiedzie przez cztery słynne przełęcze, na których często rozgrywane są górskie etapy Tour de France. Zawodnicy mają do pokonania 174 kilometry trasy i 5 tys. metrów przewyższeń. Strome i szybkie zjazdy, trudne podjazdy o nachyleniu nawet do 12% to esencja tego wyścigu. Najdłuższy podjazd wynosi ponad 21 km.
Najlepsi zawodnicy pokonują ten dystans w czasie niewiele dłuższym niż pięć i pół godziny. Ostatni dojeżdżają na metę nawet po trzynastu. Złamanie granicy dziewięciu godzin, dla kogoś kto do tej pory nie trenował kolarstwa, jest trudne do zrealizowania. Dlatego Sylwia Rekowska od 1 grudnia każdego dnia realizuje założony plan treningowy, który ma na celu optymalnie przygotować ją do wyścigu. Łączy to z prowadzeniem własnej firmy oraz życiem rodzinnym. Jak sama twierdzi, tak dużo obowiązków wymaga dobrej organizacji, ale daje dużo satysfakcji.
