REGION: Wyspy Owcze na ratunek Wałbrzychowi

Mimo iż sytuacja mieszkańców, którą dotknęły skutki powodzi ustabilizowała się, to wciąż niektórym brakuje wielu środków do życia, a duża liczba budynków nadal nie nadaje się do użytku. Najbardziej ucierpieli ci, którym woda odebrała cały dobytek.

Tym razem pomoc nadeszła 23 lipca aż z Wysp Owczych. Ogromna ilość całkiem nowej odzieży, sprzętów gospodarstwa domowego, krzeseł, wózków, a nawet łóżek została przetransportowana tysiące kilometrów, aż do Wałbrzycha. Dary zostały przekazane przez ludzi dobrego serca, którzy zaangażowali się, oddając wiele przedmiotów w nienaruszonym stanie. Tak duże zainteresowanie obywateli państwa wyspiarskiego losem akurat polskich powodzian zaskakuje Polaków, choć - według Renaty Wierzbickiej - jeszcze nigdy nie odmówili oni pomocy potrzebującym w świecie.

Większość rzeczy zostanie przewieziona dla powodzian z Głuszycy, Boguszowi-Gorc, a także Wałbrzycha. Ku radości organizatorów całej akcji wszystkich przywiezionych przedmiotów codziennego użytku jest wystarczająco dużo, aby wspomóc Dom Małego Dziecka przy ulicy Asnyka.

Mieszkańcy siedemnastu wysp tworzących Wyspy Owcze nawiązali współpracę z Polską już w zeszłym roku, wspierając ludzi bezdomnych i najbardziej potrzebujących. Tym razem podziałem środków zajmą się pracownicy ośrodków opieki społecznej w poszczególnych miastach.

Szlachetnym człowiekiem o wielkim sercu okazał się Absalon Matras, kierowca autobusu, którym zostały przewiezione środki codziennego użytku. Matras, który działa charytatywnie, jechał pięć dni własnym, nie pierwszej nowości autobusem z lat 80’.