Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Podziemnego Wałbrzych-1 działa już od 2003 roku.
Właśnie wróciła z Bogatyni. Wałbrzyscy strażacy byli jedną z pierwszych ekip ratunkowych, która ruszyła z pomocą powodzianom. Mimo to nie zrezygnowali z przeprowadzenia zaplanowanych ćwiczeń i doskonalili swoje umiejętności na terenie zalanego kamieniołomu w Głuszycy Górnej.
- Co miesiąc przeprowadzamy ćwiczenia doskonalące - mówi Paweł Kaliński dowódca Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Podziemnego Wałbrzych-1 oraz rzecznik prasowy Straży Pożarnej w Wałbrzychu i dodaje, że grupa uczestniczy w poligonach na szczeblu krajowym, a w ubiegłym roku organizowała dla dolnośląskich strażaków ćwiczenia w naszym regionie. Na co dzień szkoli się w jaskiniach w okolicach Wojcieszowa.
Głuszycki kamieniołom został wybrany z dwóch powodów: po pierwsze - w ubiegłym, roku miał tu miejsce wypadek, podczas którego motocyklista spadł z półki skalnej do wody, a po drugie - miejsce jest atrakcyjne pod względem doskonalenia technik linowych, co było głównym celem piątkowych ćwiczeń. Strażacy przeprowadzili dwie symulowane akcje ratownicze.
- Pierwsza polegała na przetransportowania ofiary z pomostu na drugi brzeg za pomocą lin. W drugiej założyliśmy, że wspinacz uległ wypadkowi na półce skalnej. Naszym zadaniem było do niego dotrzeć i przetransportować go do łodzi - wyjaśnia Paweł Kaliński.
W kilkugodzinnych ćwiczeniach wzięło udział 11 strażaków z jednostki wałbrzyskiej oraz 4 z Ochotniczej Straży Pożarnej z Głuszycy. Dowódca jednostki odradza jednak wszystkim chętnym wspinaczkę skałkową na terenie kamieniołomu, gdyż skały są bardzo kruche. Należy także uważać spacerując wokół zbiornika, bowiem teren wokół jest mało stabilny.