Miejsca, do których walą tłumy. Nie bez powodu
W mieście tym, gdzie z nowoczesnością przenika się jego tysiącletnia historia, nie brakuje rejonów, które, choć miejscowi przemykają przez nie bez szczególnego zainteresowania, stanowią świetne lokalizacje na rekreacyjny spacer czy innego rodzaju moment odpoczynku. Na niego jednak przyjdzie czas. Najpierw podążymy drogą typowego turysty do miejsc licznie odwiedzanych przez zwiedzających z najróżniejszych stron. Wcale nie oznacza to, że będzie nudno.
Jedną z nowszych atrakcji, jeśli chodzi o placówki muzealne, jest wybudowane sporym kosztem, ale też z dużym rozmachem Muzeum II Wojny Światowej. Nie będziemy tutaj rozwodzili się nad sporami, jakie się wokół niego toczyły i tym, czy na zmiany w ekspozycji należy utyskiwać, czy też wyszły mu na dobre. Tak czy inaczej, robi ona silne wrażenie i warto mieć to na uwadze planując dzień zwiedzania – dobrze, jeśli nie będziemy musieli zaraz potem gnać ku atrakcjom o diametralnie innym charakterze. Pozytywnie oceniane przez zwiedzających jest także znajdujące się nieopodal Europejskie Centrum Solidarności.
Nieco inny charakter ma Narodowe Muzeum Morskie. To naprawdę gratka – zwłaszcza dla entuzjastów marynistki, choć także dla pozostałych, w ogóle zainteresowanych historią. Obszerność ekspozycji sprawia, że nikt, łącznie z dziećmi, nie musi się tam nudzić. Do często odwiedzanych miejsc należy także Muzeum Bursztynu, czy Hevelianum, w którym dobrze spędzić czas mogą całe rodziny.
Daj sobie szansę naprawdę poznać miasto
Lista ciekawych placówek muzealnych i innych podobnego rodzaju znajdujących się w Gdańsku jest bardzo długa i nie ma możliwości, by zająć się wszystkimi. Nie ma też potrzeby, by podczas wizyty w tym mieście koniecznie zaliczać ich jak najwięcej – dajmy sobie szansę na to, by zobaczyć więcej niż zza szyby samochodu czy pojazdów komunikacji zbiorowej podczas przejazdów pomiędzy kolejnymi ciekawymi ekspozycjami. Gdańsk ma to szczęście, że pomimo burzliwych wydarzeń minionego wieku, jest tam np. dużo ciekawej zabudowy, stanowiącej atrakcję samą w sobie, w dodatku w minionych latach doszły nowe obszary poddane rewitalizacji. Gdy już nacieszymy się widokiem Fontanny Neptuna czy Ratusza Głównego miasta (świetnym punktem widokowym jest galeria na wieży), a także Drogi Królewskiej, warto wygospodarować czas na wyjście poza ścisłe historyczne centrum. Można udać się choćby na określaną mianem zielonych płuc miasta Oliwę, po drodze przemierzając Wrzeszcz, gdzie znajduje się tzw. Kolonia Abbega, czyli zespół domków robotniczych z początku XX w. Podobnie mało znanych, a wartych zobaczenia miejsc dla naprawdę ciekawych świata jest sporo. Przewodniki często nie wspominają też o muralach na Zaspie. W dodatku w aktywnym dniu nie grozi nam głód, bo niedrogich lokali z bardzo dobrym jedzeniem, jak np. niezwykle sycące sushi w Gdańsku, serwowane przez Bunny Handroll jest sporo. Warto wyjść poza utarte szlaki, a zyskujemy wówczas możliwość, aby poznać to miasto naprawdę.