Drugim miejscem nie byli specjalnie zachwyceni działacze Prawa i Sprawiedliwości, śledzący nadchodzące wyniki w swoim biurze w Wałbrzychu. Anna Zalewska:
- Mam nadzieję, że to drugie miejsce będzie z lepszym wynikiem niż cztery lata temu. Sondaże, które spływają robione są raczej w dużych miastach. To nie jest nasz główny elektorat. W Wałbrzychu jest niska frekwencja, a to nigdy dobrze nie wróży Platformie Obywatelskiej. W okręgu wałbrzyskim nadal liczymy na trzy mandaty, ale czekamy do rana. Około 10 powinniśmy już wiedzieć, czy nasze przewidywania się sprawdzą.
Okrzyki zachwytu i tryumfu słychać było już na ulicy Słowackiego, gdzie Platforma Obywatelska w dużym gronie świętowała zwycięstwo wyborcze. Wewnątrz gwar i radość powszechna. Poseł Izabela Katarzyna Mrzygłocka:
- Wynik jest bardzo dobry, ale zawsze mógłby być lepszy. Polacy ponownie obdarzyli nas kredytem zaufania. Teraz będziemy bardzo ciężko pracować, aby tego kredytu nie zawieść. Tak jak dotychczas będziemy pracować na rzecz Wałbrzycha. Miasto wymaga pomocy i będziemy o nią zabiegać.
Agnieszka Kołacz-Leszczyńska, „siódemka” na liście PO, dodała:
- Ja jestem optymistycznie nastawiona do świata. Liczę, że zdobędziemy zaplanowane pięć mandatów.
W siedzibie Sojuszu Lewicy Demokratycznej było widać spory zawód. Robert Ławski określił wynik jako marny. Liczył jednak, że w Wałbrzychu będzie lepiej i uda się utrzymać jeden Mandat poselski. Politycy SLD nie spodziewali się przegranej z Ruchem Palikota i Polskim Stronnictwem Ludowym, a tak to wyglądało po godzinie 22.
„Jedynka” na liście SLD, Danuta Marosz: - Wynik jest mało pocieszający i nie ma powodu do radości. Grzegorz Napieralski twierdził, że SLD uzyska 12 – 12,5 % głosów. Na razie jest niewiele ponad 7%. W każdym razie moje serce jest „po lewej’ stronie i tak już raczej pozostanie.
Radośnie było za to w sztabie wyborczym Ruchu Palikota. Trzeci wynik w kraju spowodował stan podwyższonej euforii. Usłyszeliśmy nawet, że w okręgu wałbrzyskim możliwe jest zdobycie dwóch mandatów poselskich. Liderka listy RP, Halina Szymiec-Raczyńska:
- Bardzo się cieszę, że Polacy okazali nam tyle zaufania. Jesteśmy ludźmi nowymi i wprowadzimy trochę inne podejście do polityki, odpowiedzialność za to, co się mówi i za to, co się robi. Odpowiedzialność za ludzi. Dzisiaj jest radość, ale od jutra czeka nas ciężka praca. Będziemy się musieli „boksować” z wieloma ludźmi, żeby przeforsować zmiany dobre dla ludzi.
