Pod koniec września tego roku strażnicy miejscy zostali powiadomieni przez okolicznych mieszkańców, że zawaliła się część przybudówki zabytkowego kościoła ewangelickiego. Przybudówka znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie wejścia do bloku mieszkalnego. Z relacji świadków wynika, że dach się zawalił i spowodował obsunięcie się części murów.
- Urzędnicy zwrócili się w tej sprawie do konserwatora zabytków i czekamy na jego decyzję – mówi Sławomir Stokłosa, komendant Straży Miejskiej w Boguszowie-Gorcach.
Przed wieloma laty kościół ewangelicki długo spełniał swoją pierwotną funkcję. Był też okres, że zabytek stał pusty. Przez parę lat pełnił również funkcję hali sportowej. Później funkcjonowała w tym miejscu hurtownia. Przez kilkadziesiąt lat obiekt został w znacznym stopniu zdewastowany. Od kilkunastu lat budynek stoi pusty i ulega całkowitej dewastacji.
Samorządowcy nie mają chyba pomysłu, jak ten stan rzeczy zmienić. Poprzedni burmistrz Marian Nogaś chciał, by powstała tutaj wieża widokowa z punktem informacji turystycznej. Tego przedsięwzięcia jednak poprzedniej ekipie rządzącej miastem nie udało się zrealizować. Teraz mieszkańcy miasta mają coraz większe obawy o swoje bezpieczeństwo. - Unikam chodzenia obok tego obiektu. Może jednak w końcu ktoś spróbuje uratować ten zabytek? – pyta Jan Malcherczyk.
Komendant Stokłosa podkreśla, że zabytkowy kościół to nie jedyny obiekt w mieście, który grozi zawaleniem. - Nadzór budowlany został poinformowany o fatalnym stanie komina po dawnym browarze – mówi Stokłosa. – To kolejna budowla, która spędza sen z powiek mieszkańcom.