Czwartek, 28 marca
Imieniny: Anieli, Jana
Czytających: 3402
Zalogowanych: 1
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

REGION, Walim: Mundur zamiast garnituru

Niedziela, 16 lutego 2014, 16:30
Aktualizacja: 18:31
Autor: PAW
REGION, Walim: Mundur zamiast garnituru
Fot. Robert Bajek
Odpoczywają męcząc się. Przy tym zapuszczają się w zakątki owiane historyczną tajemnicą. W ramach airsoftowego biegu GF Point 250 uczestników przeszło niedostępnymi korytarzami kompleksu „Riese”, największego projektu górniczo – budowlanego hitlerowskich Niemiec.
Choć na co dzień w krawatach, to po pracy nie mają nic przeciwko, by się ubrudzić. Lokalni biznesmeni stają się zwolennikami kontrolowanego survivalu.

Kadra top management ceni sobie utrzymanie dobrej kondycji. Jak podkreślają biznesmeni, aktywność fizyczna pozwala im ją utrzymać, a przy okazji odstresować się po całym tygodniu zawodowej walki. Okazuje się również, że kadra zarządzająca i kierownicza lubi czuć adrenalinę nie tylko w boju z targetami. Weekendy coraz chętniej więc spędzają na imprezach typu survival.

Tylko Ty i Twoje słabości

Prym wśród form aktywności typu survival wiedzie odmiana militarna, w której garnitury zamieniane są na mundury. Ten rodzaj sztuki przetrwania charakteryzuje się nabyciem i utrzymaniem umiejętności pozwalających na zachowanie sprawności dla wykonania danego zadania. Jedną z popularniejszych form rekreacyjnych staje się airsoft, czyli rodzaj gry zespołowej, wykorzystującej repliki broni palnej oraz plastikowe kulki jako amunicję. Można powiedzieć, że airsoft to gra terenowa typu Milsim (z ang. military simulation). Oprócz elementów airsoftu, zawody GF Point oparte są na fabule, wykorzystującej założenia taktyczne, topografię terenu, zagadnienia z wiedzy wojskowej oraz historycznej. Scenariusze gier tego typu mają za zadanie jak najwierniej odwzorować realia prawdziwego pola walki. Najczęściej oparte są na działaniach wojennych lub paramilitarnych. Fikcyjnych lub historycznych.
- Frekwencja zdecydowanie rośnie z roku na rok. Od kilkunastu osób przy pierwszej edycji, do 250 w tegorocznej. W tym roku zapisy zamknęliśmy już na miesiąc przed startem zawodów – mówi Tomasz Deroń, organizator GF Point, airsoftowego biegu na orientację, który doczekał się piątej edycji. „Będzie bardzo ciężko”. „Przed tobą nawet 25 km marszobiegu, o ile uda Ci się wyznaczyć najkrótszą trasę”. „Tylko Ty i Twoje słabości”…. Strona internetowa zawodów raczej nie pozostawia złudzeń, że GF Point nie jest sielanką.

Tajemnica „Riese”

Tegoroczna trasa przebiegała przez najwyższy szczyt Gór Swoich. Było dużo bardziej górzyście niż w poprzednich edycjach, a część dystansu było trzeba pokonać poruszając się w podziemnych korytarzach kompleksu Włodarz, który stanowią pohitlerowskie sztolnie. Sudecki system bunkrów i schronów pod kryptonimem „Riese”, związany jest z planami utworzenia nowej kwatery Hitlera, która usytuowana miała być na Zamku Książ. Pot i mordercza praca wojennych jeńców nie przyczyniły się do jego ukończenia. Niemcy zmuszeni byli przerwać budowę, uciekając przed Armią Czerwoną. Na przestrzeni lat wokół kompleksu „Riese” zaczęły pojawiać się mniej lub bardziej prawdopodobne hipotezy. Jedna z nich głosi nawet, że w trakcie II wojny światowej na terenie Gór Sowich trwały prace nad Wunderwaffe, czyli zaawansowaną technologicznie bronią, którą miały stanowić niemieckie latające dyski.

Repliki traktują lepiej niż żony

Oprócz sprawności fizycznej, kondycji i orientacji w zawodach typu GF Point liczą się umiejętności linowe, strzeleckie i wiedza z zakresu wojskowości. Uczestnicy startują w trzech kategoriach (GF-Professional, GF –Basic oraz GF Navigator), różniących się od siebie m.in. długością trasy, poziomem jej trudności czy też zadaniami na punktach kontrolnych.
–To, że ktoś nie ukończy trasy, jest niemal wpisane w konwencję zawodów airsoftowych. Wiele osób przyjeżdża, by się sprawdzić w terenie podczas morderczego marszu po górach. Dla niektórych poprzeczka jest zawieszona zbyt wysoko. Ale uczestnik zawsze ma możliwość bezpiecznego wycofania się z trasy zawodów – wyjaśnia Tomasz Deroń.

Pozostaje więc pytanie. Co takiego fascynującego jest w survivalu? Skąd rzesze nowych chętnych, by mierzyć się z ekstremalnymi warunkami? Pula nagród w tego typu zawodach to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jak się jednak okazuje, nie gratyfikacje są tutaj najistotniejsze.
– Po całym tygodniu spędzonym w sterylnych warunkach do głosu dochodzi nasz męski instynkt. Nie zważamy wtedy na temperaturę czy brud. Im bardziej „dzikie” warunki, tym lepiej – mówi Paweł Wachnik, zawodowo manager w świdnickiej firmie produkującej geoizolację, prywatnie miłośnik airosftu oraz założyciel pierwszej w Świdnicy i jednej z najprężniej działającej grupy airsoftowej w regionie. Jak podkreśla, weekendowy airsoft, pomimo, że męczy fizycznie, pozwala odreagować psychicznie całe tygodniowe napięcie. – To nie tylko rozrywka. To także nauka – panowania nad nerwami, kooperacji z partnerem, rozbudzania wyobraźni. W naszej grupie znajdują się osoby w bardzo szerokim przedziale społecznym, zawodowym i wiekowym. Posiadający rodziny, dla których ich repliki są często cenniejsze niż żony – uśmiecha się Paweł Wachnik. – Airsoft pokazuje, że często współpraca jest jedyną drogą do sukcesu. Dzięki grze zdobywamy cenne umiejętności, które później wykorzystujemy w sferze zawodowej – dodaje.

Adrenalina a bezpieczeństwo

Na trasie i w bazie czuwał ponad 100 – osobowy zespół.
- Udział w takiej imprezie jak GF Point wiąże się z taką samą odpowiedzialnością i niebezpieczeństwem jak każda forma turystyki aktywnej w górach. Trasy są poprowadzone bezpiecznymi miejscami. Dość często są zlokalizowane punkty kontrolne na których przebywają sędziowie techniczni. Mamy w tym roku również własne zabezpieczenie paramedyczne. Uczestnicy i obsługa są ubezpieczeni w zakresie NNW. Należy pamiętać, że uczestnik ma zawsze możliwość wycofania się z zawodów – podsumowuje Tomasz Deroń.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (2)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group