Sobota, 1 listopada
Imieniny: Juliana, Łukasza
Czytających: 9397
Zalogowanych: 0
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: Nieskuteczny pościg

Sobota, 1 listopada 2025, 9:49
Aktualizacja: 9:51
Autor: Związek Piłki Ręcznej
Wałbrzych: Nieskuteczny pościg
Fot. Związek Piłki Ręcznej
Reprezentacja Polski mężczyzn pod wodzą trenera Joty Gonzaleza przegrała z Czechami w Wałbrzychu (29:30) w ramach meczu towarzyskiego przygotowującego do udziału w styczniowych Mistrzostwach Europy 2026. Czesi wysoką przewagę osiągnęli już w pierwszej połowie (16:9) i utrzymali ją mimo ambitnej pogoni naszego zespołu. Trener Jota Gonzalez konsekwentnie rotował składem, sprawdzając w boju wszystkich swoich podopiecznych.

Polska – Czechy 29:30 (9:16)

Polska: Skrzyniarz, Morawski – Daszek 3, Widomski 3, Beckman 1, Jankowski 2, Jarosiewicz 1, Marciniak 1, Mielczarski 1, Tomczak 2, Paterek 2, Kaczor 2, Będzikowski 4, Czapliński 5, Papina, Domagała, Łazarczyk, Michałowicz 2.

Czechy: Mrkva, Hrdlicka – Siroky 2, Skopar 3, Piroch 6, Sterba 1, Reichl 3, Palat 2, Josef 5, Havran, Nantl, Solak 2, Vomacka 2, Blaha 3, Brezina, Tomasek, Reznicky 1.

Biało-Czerwoni rozpoczęli przygotowania do Mistrzostw Europy Mężczyzn 2026, które w połowie stycznia rozpoczną się w Danii, Norwegii i Szwecji. Polacy od niedzieli trenowali w Szczyrku, a następnie przenieśli się do Wałbrzycha, aby rozegrać towarzyski mecz z Czechami.

Był to zarazem dopiero trzeci mecz pod wodzą nowego selekcjonera reprezentacji Polski, Joty Gonzaleza. Przed spotkaniem Hiszpan zapowiadał, że w piątek będzie chciał sprawdzić w akcji wszystkich swoich podopiecznych, aby jeszcze lepiej ocenić potencjał naszych reprezentantów.

W tym właśnie celu sztaby szkoleniowe obu zespołów zgodziły się na wpisanie do meczowego protokołu maksymalnie aż 18 graczy. Trener Gonzalez mógł zatem skorzystać ze wszystkich reprezentantów obecnych na zgrupowaniu.

W pierwszym składzie na piątkowy mecz wyszli Adam Morawski, a w ataku Mikołaj Czapliński, Sebastian Kaczor, Filip Michałowicz, Andrzej Widomski, Maciej Papina i Melwin Beckman.

Mecz z Czechami rozpoczął się od przyechwytu Polaków i bramki z kontraktaku Filipa Michałowicza. W kolejnej akcji rzut karny obronił Adam Morawski, a prowadzenie podwyższył Andrzej Widomski. Biało-Czerwoni przejęli w ten sposób inicjatywę, którą utrzymali do 10. minuty.

W tym momencie w grze naszego zespołu coś się zacięło. Sześć kolejnych bramek Czechów zupełnie odwróciło wynik – po raz pierwszy to nasi południowi sąsiedzi byli z przodu i to od razu z pokażną zaliczką (8:4).

O czas na żądanie poprosił Jota Gonzalez, który zaczął rotować składem. Debiut w seniorskiej reprezentacji już w pierwszej połowie zanotowali zarówno Piotr Mielczarski, jak i Damian Domagała i Leon Łazarczyk. Pierwszy z nich zdobył także debiutancką bramkę. Do końca meczu inauguracyjne trafienie w kadrze zapisali również Wiktor Jankowski i Wiktor Tomczak.

Niestety, kiedy Czesi poczuli krew, nie zamierzali odpuszczać. Nasi rywale grali z dużą konsekwencją, oprócz tego dopisywało im więcej szczęścia, efektem czego w 20. minucie prowadzili już 13:6. Polacy popełniali zdecydowanie za dużo niewymuszonych błędów, w czeskiej bramce skuteczny był Tomas Mrkva, Biało-Czerwonym w obronie widocznie brakowało automatyzmów, efektem czego nasi rywale dość łatwo dochodzili do pewnych sytuacji rzutowych, w któych błyszczał Tomas Piroch. Do przerwy prowadzenie Czechów urosło do siedmiu trafień (16:9), a na domiar złego czerwoną kartkę za faul na atakujacym rywalu obejrzał Adam Morawski.

Po powrocie na parkiet oglądaliśmy o wiele bardziej wyrównane zawody. Mecz toczył się w rytmie gol za gol, ale to wciąż oznaczało wysoką przewagę Czechów. Dobrą zmianę dali aktywni Jakub Będzikowski i Wiktor Tomczak, ale to było za mało, aby przełamać czeski opór.

Obraz meczu zaczął zmieniać się dopiero dziesięć minut przed końcem meczu. Biało-Czerwoni złapali drugi oddech i zaczęli wyprzedzać rozluźnionych rywali. Czesi prowadzili wówczas 26:21, ale po kolejnych 180 sekundach i dwóch kolejnych bramkach Mikołaja Czaplińskiego było już tylko 24:26. W emocjonującej końcówce Czesi utrzymali przewagę i ostatecznie wygrali 30:29 mimo bramki kontaktowej w ostatnich sekundach. Tytułem MVP meczu wyróżniono czeskiego bramkarza Tomasa Mrkvę.

Biało-Czerwoni spędzą w Wałbrzychu jeszcze dwa dni, podczas których odbędą sesje treningowe. Bezpośrednie przygotowania do startu w Mistrzostwach Europy 2026 wystartują natomiast 2 stycznia, kiedy reprezentacja Polski rozpocznie zgrupowanie w Cetniewie. Turniej odbędzie się w dniach od 15 stycznia do 1 lutego 2026 roku w Danii, Norwegii i Szwecji. Biało-Czerwoni trafili do Grupy F razem z Węgrami, Islandią i Włochami, a mecze odbędą się kolejno w dniach 16 stycznia (godz. 20.30), 18 stycznia (godz. 18.00) i 20 stycznia (godz. 18.00) w szwedzkim Kristianstad.

Twoja reakcja na artykuł?

0
0%
Cieszy
0
0%
Hahaha
0
0%
Nudzi
1
100%
Smuci
0
0%
Złości
0
0%
Przeraża

Czytaj również

Copyright © 2002-2025 Highlander's Group