Pretekstem do spotkania była, właśnie wydana, książka pt. „Ogród snu i pamięci”, zawierająca dzieje Cmentarza Łyczakowskiego we Lwowie oraz wykaz kilkuset osób spoczywających w tym miejscu w latach 1786 – 2010.
- Czy Cmentarz Łyczakowski we Lwowie jest rzeczywiście jednym z najpiękniejszych cmentarzy w Europie? A może to tylko nasza polska megalomania? Takie pytania zadawałem sobie rozpoczynając swoją trzydziestoletnią już przygodę z tą nekropolią – rozpoczął swoją opowieść profesor Nicieja.
Cmentarz Łyczakowski to ponad dwieście lat dziejów miasta i jego mieszkańców. To także rozdział w historii sztuki i literatury, zawarty w architekturze kaplic, grobowców, rzeźb i epitafiów. Na pewno należy do najoryginalniejszych szczególnie, że dotyczy naszej historii. Ma jednak w Europie zacną konkurencję. Cmentarz Ohlsdorf w Hamburgu, na Wyszehradzie w Pradze, Almudena w Madrycie, Kerepeszi w Budapeszcie, to tylko kilka przykładów cmentarzy krajobrazowo – parkowych, które, choć to może dziwnie brzmi, zachwycić.
Książka powstała dzięki mrówczej, wieloletniej pracy historycznej, fotograficznej, archiwistycznej i detektywistycznej profesora i wspomagającej go małżonki. Duże znaczenie miała także pomoc Lwowiaków mieszkających w różnych miejscach świata, dosyłających informacje i fotografie lwowskich przodków. O wielu ludziach w książce nie ma ani słowa, ponieważ zostały anonimowe fotografie nie dające punktu zaczepienia umożliwiających poszukiwania.
Profesor zaapelował do zebranych, ale właściwie do nas wszystkich:
- Podpisujcie i opisujcie zdjęcia. Nieopisana fotografia jest jak człowiek dotknięty chorobą Alzheimera. Mamy zdjęcie, ale nie wiemy kiedy, gdzie, a czasem nawet kogo sfotografowano – zakończył.
Miłym akcentem spotkania było wręczenie profesorowi Nicieji tytułu Honorowego Członka Przyjaciół Ziemi Drohobyckiej.
Na spotkaniu obecny był także inny profesor, amerykanista Longin Pastusiak, który przebywał w Wałbrzychu na zaproszenie Henryka Gołębiewskiego.