-Przede wszystkim chcę pogratulować krwiodawcom, a wiem, że są tu tacy, którzy oddali już ponad 100 litrów krwi, a więc są bohaterami, którzy pomogli wielu ludziom uratować życie. Cenimy takich ludzi i chcemy, żeby krwiodawstwo rozwijało się na terenie naszego miasta i powiatu, ponieważ krew jest bardzo potrzebna. Wielu ludzi czeka na krew. Nie da się jej zastąpić żadnymi lekami, żadnymi związkami. Krew daje życie. Dlatego bardzo cenimy krwiodawców i gratulujemy, że są tak odważni i tak bohaterscy, że to życie dają innym – powiedział Józef Piksa – Starosta Wałbrzyski
Dni od 22 do 26 listopada to dni szczególne, poświęcone Honorowemu Krwiodawstwu. W tym roku dni te mają szczególny wymiar, ponieważ przypadają w roku Jubileuszu 55-lecia Honorowych Dawców Krwi Polskiego Czerwonego Krzyża w Polsce. Obecnie ruch honorowego krwiodawstwa PCK to ponad 1300 klubów. Zrzeszają one prawie 25 tysięcy członków. W ramach klubów działa ponad 120 tysięcy wolontariuszy, którzy rocznie oddają około 145 tysięcy litrów krwi. Cały czas jednak w większości ośrodków zapasy krwi są bardzo znikome, często nawet niewystarczające w stosunku do zapotrzebowania.
-Spotkaliśmy się dzisiaj w Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Wałbrzychu z powodu szczególnego. Dzisiaj zaczynają się Dni Honorowego Krwiodawstwa. Honorowi Krwiodawcy to są ludzie, którym należy się najwyższy szacunek. To ludzie, którzy bez liczenia na jakiekolwiek profity, jakąkolwiek zapłatę oddają cząstkę siebie, żeby leczyć ludzi chorych. Dlatego chcielibyśmy dzisiaj nagrodzić tych najbardziej zasłużonych krwiodawców- powiedziała Teresa Kamińska - Specjalista ds. Promocji Krwiodawstwa
Wśród osób odznaczonych znaleźli się między innymi: Ryszard Lach, który oddał w sumie 182 litry krwi, Tadeusz Woś – oddał 174 litry krwi, Jerzy Noszczyk – 64 litry, Sławomir Łabudek – 60 litrów, Tadeusz Sanigórski – 60 litrów oraz Adam Kozioł, który w sumie oddał 58 litrów krwi.
-Krew oddaję już 33 lata. Ostatnio już nie tak często. Czas ucieka, człowiek się starzeje, ale w miarę możliwości postaram się dojść do 200 litrów. Byli tacy rekordziści, pamiętam. Przede wszystkim namawiam młodych ludzi do tego, żeby jednak propagowali tę ideę. Jak zaczynałem i jeszcze w trakcie mieliśmy jakieś przywileje. Przywileje odeszły, ale mam nadzieję, że chęci zostały, żeby komuś podarować odrobinę krwi. Może ta moja krew komuś życie uratowała, komuś pomogła – powiedział jeden z rekordzistów w ilości oddanej krwi – Tadeusz Woś.
