Przypomnijmy, że do tragedii doszło we wtorek 22 sierpnia. Tego dnia około godziny 14.00 dwie dziewczynki w wieku 11 i 13 lat bawiły się w rzece Zadrna przy ulicy Nadrzecznej w Krzeszowie, kiedy nagle zostały porażone prądem. Lekarz, który przyjechał na miejsce zdarzenia, stwierdził zgon obu nastolatek.
Policja i pogotowie ratunkowe przyjechali na miejsce zdarzenia bardzo szybko, zaraz po otrzymaniu zgłoszenia. Jak wynikało ze wstępnych ustaleń, dziewczynki bawiły się w rzece, w której znajdował się przewód niskiego napięcia. Przewód został prawdopodobnie zerwany podczas wichury, która przeszła nad Krzeszowem dzień wcześniej. Firma energetyczna Tauron wydała w tej sprawie oświadczenie. Badane są przyczyny tego tragicznego zdarzenia. System bezpieczeństwa nie zareagował, bowiem należy pamiętać, że przy liniach niskiego napięcia taki system nie informuje automatycznie o awariach. Dzieje się tak jedynie w przypadku awarii i uszkodzeń linii średniego i wysokiego napięcia.
Sprawą zajęła się kamiennogórska prokuratura, która bada okoliczności zdarzenia. Z jej ustaleń wynika, że linia niskiego napięcia prawdopodobnie znajdowała się w wodzie. Jedna z dziewczynek mogła złapać za zerwany przewód i doszło do porażenia prądem obu dziewczynek. Prokuratura przesłuchała kilkanaście osób, a dowody zostaną ocenione przez biegłego. Na efekty jego pracy trzeba będzie pewnie poczekać kilka miesięcy. Wtedy dopiero dowiemy się, czy ktoś nieumyślnie zawinił, czy też ten wypadek był po prostu zbiegiem nieszczęśliwych okoliczności.
Rodziny ofiar zostały objęte pomocą psychologów.
