Wtorek, 23 kwietnia
Imieniny: Jerzego, Wojciecha
Czytających: 4707
Zalogowanych: 4
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych/Szczecin: Nagranie jest autentyczne, ale postępowanie zostało umorzone

Wtorek, 6 grudnia 2011, 14:44
Aktualizacja: Środa, 7 grudnia 2011, 7:43
Autor: Sven
Wałbrzych/Szczecin: Nagranie jest autentyczne, ale postępowanie zostało umorzone
Fot. Sven
3 grudnia sprawa słynnej rozmowy pomiędzy Longinem Rosiakiem i Romanem Ludwiczukiem znalazła swój koniec w Prokuraturze Okręgowej w Szczecinie.

Prawie dokładnie w dwanaście miesięcy od nagrania przez Longina Rosiaka rozmowy z Romanem Ludwiczukiem sprawa została umorzona. Postępowanie dotyczyło dwóch rozmów pomiędzy rzeczonymi panami: z 27 i 30 listopada. Ta druga rozmowa została zarejestrowana przez Longina Rosiaka na dyktafonie. Co do pierwszej rozmowy, prokurator umorzył postępowanie z powodu braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa. Krótko mówiąc nie ma możliwości ustalenia faktycznego przebiegu rozmowy, ponieważ mamy do czynienia tylko z zeznaniami obydwu rozmówców. Przy czym Rosiak twierdzi, że propozycja korupcyjna była, a Ludwiczuk temu zaprzecza. Nie ma możliwości weryfikacji wersji któregokolwiek z nich.

W przypadku drugiej rozmowy prokurator stwierdził brak znamion czynu zabronionego. Prokurator stwierdził, że sposób prowadzenia rozmowy uniemożliwia jednoznaczną interpretację zamiarów i intencji rozmówców.
– Padają tam sformułowania niejasne i nieostre. Rozmowa ma nieczytelny charakter, a momentami są takie urywane fragmenty. Owszem, jest tam mowa o wicestarostowie, o jakiejś funkcji w spółce miejskiej, jest mowa o zrobieniu jakiegoś projektu czy „dilu”, ale nie wiadomo o jaki rodzaj projektu chodzi. Nie są to sformułowania pozwalające na jednoznaczne stwierdzenie, że doszło do popełnienia przestępstwa z artykułu 230, mówiącego o płatnej protekcji – wyjaśniała nam Małgorzata Wojciechowicz.

Niczego do sprawy nie wniosły przesłuchania świadków, natomiast nie znalazły odzwierciedlenia w rzeczywistości próby podważenia autentyczności nagrań.

- Co do tego, że nagranie jest autentyczne nie ma żadnych wątpliwości. W trakcie postępowania mieliśmy dyktafon, na którym rozmowa została nagrana. Zapis został poddany badaniom przez biegłych. Ich opinia jest jednoznaczna. Dyktafon był sprawny, a nagrania dokonano właśnie na nim. Nie ma też zadniej ingerencji w treść tego nagrania. Oznacza to, że odzwierciedla ono przebieg rozmowy, która odbyła się 30 listopada 2010 roku pomiędzy Romanem Ludwiczukiem i Longinem Rosiakiem – mówi rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, Małgorzata Wojciechowicz.

Prokurator stwierdził jednak, że sformułowania, które tam padają nie mogą być jednoznacznie zakwalifikowane jako propozycje o charakterze korupcyjnym.

Czytaj również

Komentarze (27)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group