Poniedziałek, 14 października
Imieniny: Bernarda, Dominika
Czytających: 2587
Zalogowanych: 1
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: Po staropolsku na ludowo

Poniedziałek, 7 czerwca 2010, 19:47
Aktualizacja: Wtorek, 8 czerwca 2010, 7:48
Autor: Sven
Wałbrzych: Po staropolsku na ludowo
Festyn sprawił największą frajdę dzieciom
Fot. Sławomir Pawlik
W wałbrzyskim Rynku rozbrzmiewała muzyka ludowa, stały kramy z pamiątkami oraz jedzeniem.

Muzykę słychać było w całej rewitalizującej się części miasta. Zaczął zespół „Zgoda” z Chełmska Śląskiego, który wykonał wiązankę piosenek ludowych. Grupa jest przykładem na to, że nie trzeba mieć menadżerów, stron internetowych, żeby być znanym, mieć na koncie liczne występy i jeszcze dobrze się bawić.

Głównym punktem programu festynu był Zespół Pieśni i Tańca „Wałbrzych”, którego występ poprzedziło otwarcie trwającej już imprezy przez Prezydenta Wałbrzycha Piotra Kruczkowskiego.

Występ ZPiT „Wałbrzych” jest wartością samą w sobie. Przez 55 lat istnienia zespół dorobił się ogromnego repertuaru, a zdobyta wiedza i umiejętności przekazywane są z pokolenia na pokolenie.

Na koniec zaprezentował się zespół „Janicki”. Pochodzą z Czarnego Boru, ale ich korzenie są góralskie, a tradycje pieczołowicie pielęgnowane. Też dali dobry koncert na góralska nutę.

Występy i prawdziwie letnia pogoda, przyciągnęły do Rynku mnóstwo ludzi. Przybyły wszystkie żyjące pokolenia, a organizatorzy zadbali o ławki dla wałbrzyskich seniorów, z wielką przyjemnością oglądających występy.

Mimo że w ramach festynu nie sprzedawano piwa, to jego aromat panował niepodzielnie. Dowodzi to, że staropolskie, a nawet starosłowiańskie zamiłowanie do tego napoju, nie ginie. Na szczęście o bezpieczeństwo dbała firma ochroniarska i policja, która krążyła po okolicznych ulicach.

Oczywiście festyn to nie tylko koncerty. Były konkursy: plastyczny, obierania jabłka na czas, cięcia drzewa. Można było wydoić sztuczną, niestety, krowę i w ten sposób poznać inny niż sięgnięcie do lodówki, sposób zdobycia mleka. Niektórzy pewnie pierwszy raz w życiu widzieli wóz drabiniasty i słomę.

Była także możliwość pozyskania „pod strzechę” ciekawych książek, które po wyjątkowo okazyjnych cenach sprzedawały panie z Biblioteki pod Atlantami.

Czytaj również

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group