Piątek, 29 marca
Imieniny: Helmuta, Wiktoryny
Czytających: 5038
Zalogowanych: 1
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: Podsumowań część czwarta – Ryszard Kessler

Poniedziałek, 3 stycznia 2011, 12:02
Aktualizacja: Wtorek, 4 stycznia 2011, 15:32
Autor: Sven
Wałbrzych: Podsumowań część czwarta – Ryszard Kessler
Ryszard Kessler
Fot. red
Tym razem swoim zdaniem o wałbrzyskiej polityce podzielił się z nami doktor Ryszard Kessler, politolog i wykładowca akademicki.

Podsumowanie roku w wałbrzyskiej polityce

Najważniejszym wydarzeniem politycznym roku 2010 w Wałbrzychu były bez wątpienia wybory samorządowe. Przejdą one do historii jako spektakl o niespotykanej dramaturgii w wielu odsłonach.

W wyborach startowało 7 kandydatów, jednak w rozgrywce liczyli się tylko dwaj; obecny prezydent Piotr Kruczkowski (PO), Mirosław Lubiński (niezależny). Ku zdziwieniu wszystkich, w ostatniej chwili do walki w Wałbrzychu rzucony został przez Rafała Dudkiewicza, prezydenta Wrocławia Patryk Wild. I to za sprawą Patryka Wilda kampania wyborcza nabrała niespodziewanej dynamiki. Jego sztab wyborczy zaatakował urzędującego prezydenta Kruczkowskiego, chwalącego się na billboardach sukcesami oraz wizjami rozwoju Wałbrzycha. Emisja w Internecie filmów wyborczych pokazujących zaniedbania, cynizm prezydenta i jego otoczenia oraz nagłośnienie sprawy MO-BRUK-u wywołały nagłą zmianę sytuacji.

W pierwszych tygodniach października w badaniach sondażowych OBOP-u i studentów politologii PWSZ szybująco w górę zaczęło rosnąć poparcie dla Patryka Wilda. Kosztem Piotra Kruczkowskiego. W oczach topniała bezpieczna kilkunastoprocentowa przewaga prezydenta nad drugim z pretendentów Mirosławem Lubińskim. Sztab wyborczy prezydenta metodycznie nie przyjmował wyników badań do wiadomości i w zasadzie nie reagował. Piotr Kruczkowski ubolewał jedynie w mediach nad brutalnością ataków na swoją osobę.

Przed pierwszą turą wyborów, wszyscy kandydaci zgodnie odcięli się od zarzutów, stawianych przez Patryka Wilda o kupowaniu głosów w Wałbrzychu. Procederze, który nie tylko w jego opinii, toczy od lat wałbrzyską demokrację.

Dzień wyborów przebiegł spokojnie. Pod lokalami wyborczymi widać było policjantów. W paru dzielnicach, studenci PWSZ przeprowadzający ankiety powyborcze sygnalizowali zwiększoną aktywność wyborców, preferujących adidasy i ubranie z materiałów syntetycznych. Wielu z nich pośpiesznie omijało ankieterów, niektórzy odważniejsi, wzmocnieni alkoholem, mieli problemy z odczytaniem z kartki wydobytej z kieszeni, na kogo głosowali.

Zwycięzcą pierwszej tury okazał się Mirosław Lubiński. Wyprzedził nieznacznie broniącego urzędu Piotra Kruczkowskiego, trzeci wynik uzyskał Patryk Wild. Ten odpadając z gry zakomunikował symptomatycznie, że wybory samorządowe były nieuczciwe i zapowiedział złożenie protestu wyborczego.

Kampania przed drugą turą nabrała niewiarygodnego tempa. Piotr Kruczkowski i jego sztab zmienili front prowadzenia kampanii opartej na silnym negatywnym przekazie emocjonalnym. Zaatakowali Mirosława Lubińskiego, a tak naprawdę Longina Rosiaka. To ten polityk okrzyknięty został w dodatkach wyborczych PO do bezpłatnej gazetki DB 2010 rozdawanej na mieście „czarnym charakterem” wałbrzyskiej polityki. W paru dziesięciu punktach Wałbrzycha pojawiły się enigmatyczne billboardy z hasłem „Ratujmy Wałbrzych”. Dodatkowo Platforma Obywatelska zawiązała „koalicję z rozsądku” z SLD. Prezydent nie krył publicznie, że prosił o wsparcie wałbrzyskie duchowieństwo.

W środę 1 grudnia nastąpił niespodziewany zwrot. W hotelu Qubus odbyła się konferencja Mirosława Lubińskiego i Longina Rosiaka, na której ten ostatni przedstawił mediom wałbrzyskim i ogólnopolskim nagranie z wstrząsającej, jeśli chodzi o język wypowiedzi, a także teść rozmowy noszącej znamiona politycznej korupcji, z senatorem PO Romanem Ludwiczukiem.

Piotr Kruczkowski odciął się od działań senatora, i uznał że jest ofiarą afery. Ostatnim aktem kampanii wyborczej było odsłonięcie napisu „Lubiński = Rosiak” na czarno-białych billboardach z hasłem „Ratujmy Wałbrzych”.

5 grudnia odbyła się druga tura wyborów. W tym dniu kończy się fabularna opowieść o kampanii wyborczej , a zaczyna się dramat demokracji w Wałbrzychu.
- Piotr Kruczkowski wygrał wybory prezydenckie, zdobywając 13 880 głosów na 100 000 uprawnionych do głosowania. Mirosław Lubiński zdobył 325 głosów mniej. Do urn wyborczych poszło 28, 28% Wałbrzyszan!
- komitety wyborcze Patryka Wilda i Mirosława Lubińskiego złożyły w sądzie wnioski o unieważnienie I i II tury wyborów – główny zarzut kupowanie głosów na masową skalę,
- własne śledztwo dotyczące procederu kupowania głosów w wyborach w Wałbrzychu prowadzi CBA i prokuratura w Świdnicy,
- media codziennie publikują oświadczenia, relacjonują konferencje prasowe i wystąpienia medialne polityków - kampania wyborcza trwa dalej.

Nie był to dobry rok dla wałbrzyskiej polityki. Jest jednak szansa, że następny rok przyniesie zmiany i będzie początkiem odbudowy zaufania wałbrzyszan do władz samorządowych. Bo to właśnie samorządy decydują dziś o jakości życia w mieście. Są motorem zmian, tych blisko ludzi. Przedszkola, szkoły, place zabaw, chodniki, drogi, miejsca pracy, kultura, oświata, zdrowie to wszystko jest w finansowej kompetencji samorządów, a przez głosowanie w rękach wyborców.

Wałbrzyszanie muszą zrobić z tego użytek.

Czytaj również

Komentarze (10)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group