Powiatowy Urząd Pracy zarejestrował na koniec października w naszym mieście 3841 bezrobotnych, co daje wskaźnik wynoszący zaledwie 9,0 procent. W porównaniu z końcem września bieżącego roku, grupa kolejnych 65 osób została wyrejestrowana z PUP-u. Czy to oznacza, że w następnych miesiącach bezrobocie wciąż będzie spadać i osiągnie poziom w granicach 8,5 procent?
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, bowiem pracodawcy coraz częściej mają problemy z brakiem chętnych do pracy. Tak jest choćby w kilku firmach funkcjonujących w WSSE. Wprawdzie już niedługo na rynku pracy mogą poszukiwać swojego miejsca członkowie załogi z likwidowanego WAMAG-u (a jest to grupa około 150 osób), ale znając ich fachowość i posiadane kwalifikacje, nie powinni mieć większych problemów ze znalezieniem zatrudnienia.
Wałbrzyscy pracodawcy napotykając na trudności ze znalezieniem odpowiednich osób, coraz częściej decydują się na zatrudnienie osób z Ukrainy i innych państw byłego ZSRR. Dla tych przybyszów ze wschodu zarobki w Polsce są wciąż łakomym kąskiem, bowiem w swoich krajach napotykają na znacznie wyższy poziom bezrobocia i trudności w znalezieniu pracy, a nawet jeśli taką mają, to zarabiają średnio 2-3 razy mniej niż w naszym kraju. Oczywiście należy też pamiętać, że w Wałbrzychu, jak i w każdym mieście w Polsce, jest stała grupa bezrobotnych, którzy pracą nie są zbytnio zainteresowani albo wolą pracować "na czarno".
Co ciekawe w powiecie wałbrzyskim bezrobocie na koniec października nieznacznie, ale jednak, wzrosło. Na koniec września mieliśmy zarejestrowanych 2325 bezrobotnych, a na koniec października ich liczba wzrosła do 2387 i wynosi 18,4 procent.
