Wałbrzyski rynek wypełnił się sympatykami Prawa i Sprawiedliwości, którzy chcieli na własne oczy zobaczyć prezesa partii. Pojawiły się także media ogólnopolskie, które akurat w Wałbrzychu postanowiły zadać Jarosławowi Kaczyńskiemu pytania o katastrofę smoleńską i wyznaczone już oficjalnie na 9 października wybory parlamentarne.
Wątek wałbrzyski został poruszony w kontekście uroczystego podpisania Deklaracji Ruchu "Uczciwe wybory". Jarosław Kaczyński zarzucił mediom, ze zbyt mało miejsca i czasu poświęcają wałbrzyskiej aferze: - Media zamilczają ten temat, a powinien on zajmować pierwsze strony gazet. Korupcja wyborcza, jeżeli nawet zdarza się tylko w jednym miejscu, jest potężnym ciosem w demokrację. Na ten problem trzeba spojrzeć w skali całego kraju i rozwiązać go raz na zawsze. Właśnie po to powstaje Ruch "Uczciwe wybory" - mówił prezes PiS-u
Deklarację, którą publikujemy poniżej, podpisał także europoseł Ryszard Legutko. Po spotkaniu w Rynku, Jarosław Kaczyński pojechał na Piaskową Górę, by spotkać się z wałbrzyszanami. W trakcie spotkania oficjalnie poparł kandydującego z ramienia PiS-u na prezydenta Wałbrzycha Kamila Zielińskiego.
Deklaracja Ruchu "Uczciwe wybory"
Wolne, równe i powszechne wybory są istotą demokracji. W wyborach obywatele mogą wyrazić bezpośrednio swoją wolę odnośnie tego, kto będzie ich reprezentował i rządził w ich imieniu.
Dla należytego działania mechanizmu wyborczego sama możliwość wrzucenia karty do urny wyborczej jednak nie wystarczy. Bez uczciwości, staranności i bezwzględnego poszanowania prawa wyborczego samo głosowanie staje się czynnością pozorną, a instytucja powoływania reprezentantów przez obywateli ulega unicestwieniu. Wyborcy tracą kontrolę nad wyborem władz i przestają być gwarantem demokratycznego charakteru porządku państwowego.
Zdecydowaliśmy się powołać nasze stowarzyszenie, ponieważ kierujemy się troską o jakość polskiej demokracji, a przede wszystkim o czystość aktu wyborczego, który jest tej demokracji fundamentem. Tutaj żadnych wątpliwości i dwuznaczności być nie może.
Czy polskie wybory są uczciwe? Chcemy wierzyć, że tak. Niepokoją nas jednak napływające wiadomości o nierzetelnym liczeniu głosów, o nieprawidłowościach w interpretacji ordynacji wyborczej przez komisje wyborcze, o nagłym, gwałtownym wzroście liczby głosów nieważnych. Pojawiają się również szczególnie alarmujące doniesienia o kartach do głosowania odnajdywanych w miejscach z pewnością nie dla nich przeznaczonych. Te informacje powinny być sygnałem ostrzegawczym dla wszystkich, którzy biorą demokrację na poważnie. Nawet najdrobniejsza nieprawidłowość kładzie się cieniem na całym systemie wyłaniania polskich instytucji przedstawicielskich.
Dlatego sama wiara w uczciwość wyborów nie wystarczy. Chcemy absolutnej pewności, że wszystko, co się dzieje w procesie wyborczym jest bez zarzutu. Pragniemy włączyć się w system kontroli wyborów by uzyskać gwarancję, że nasze prawo wyborcze nie zostało zakłócone, i że wszystkie konstytucyjne warunki wolnych i demokratycznych wyborów zostały spełnione. Nie jest to pragnienie ani wygórowane, ani niezwykłe. Nie ma ono barw partyjnych i nie jest podyktowane względami koniunkturalnymi. To normalny odruch obywateli wolnego i demokratycznego kraju.
