Kilkanaście minut po godzinie 18 wyjeżdżający z posesji nr 14 przy ulicy Pocztowej samochód, zapadł się jednym kołem w powstałą pod jego ciężarem dziurę. Pojazd zablokował dojazd do posesji, więc kierowca zadzwonił na policję, z prośbą o pomoc i zabezpieczenia miejsca zdarzenia. Policja uznała, że koniczna jest pomoc strażaków. Ci jednak poinformowali, że nie dysponują niezbędnym sprzętem. Po telefonie jednego z lokatorów pojawiły się jednak aż dwie jednostki straży pożarnej. Była też policja, straż miejska, Sekretarz Miasta Magdalena Kocur, dyrektor ZDiK Andrzej Piękny, Wiesław Basa p.o. kierownika Biura Zarządzania Kryzysowego UM i Alicja Rosiak, tym razem jako zarządca nieruchomości. W końcu przyjechał dźwig, sprowadzony przez lokatorów i samochód usunięto, a dwaj panowie w czerwonych kombinezonach spreparowali prowizoryczne zabezpieczenie. Całe zdarzenie trwało około dwóch godzin. Konkretne prace mają zostać podjęte dzisiaj.
Poza Alicją Rosiak i mieszkańcami „budynku za mostem”, nikt z obecnych nie chciał się oficjalnie wypowiadać. Za to poszkodowany w całej sytuacji właściciel busa opowiedział ciekawą historię:
- Most jest jedyną i konieczną drogą dojazdową do budynku przy Pocztowej 14. Dojazd powinna zapewnić Gmina. Stan mostu jest zły od dawna. Ponad rok temu, jako wspólnota, zgłosiliśmy problem w MZB. Osobiście interweniowałem w ZDiK, próbując dociec, do kogo ten most należy. Okazało się, że nie tylko ZDiK, ale i Miasto do mostu się nie przyznaje. W dodatku nie ma go na żadnych planach. Czyli dla urzędników on nie istnieje. Po dzisiejszym zdarzeniu uszkodzony jest samochód. Kto za to zapłaci? Kto naprawi most? – pytał zaniepokojony pan Paweł, mieszkaniec budynku.
A gdyby most zapadł się zupełnie pod ciężarem auta? Pod nim znajdują się rury: wodna i gazowa oraz kabel energetyczny. Mogło dojść do tragedii z ofiarami. Ciekawe, kto wtedy poniósłby konsekwencje, gdy sprawa znalazłaby się w sądzie?
Alicja Rosiak, która z ramienia MZB zarządza tą nieruchomością uważa, że skandalem jest domaganie się od wspólnoty mieszkańców z Pocztowej 14 wyremontowania mostku:
- O stanie technicznym tego mostku wiedzieli w Wałbrzychu praktycznie wszyscy. MZB wystosowało w tej sprawie pisma do ZDiK oraz Urzędu Miasta. Sprawę poruszałam na sesji rady miejskiej, a trzy dni temu na komisji gospodarki. Z tego, co zrozumiałam, ani Miasto ani ZDiK nie poczuwają się do remontu mostu. Twierdzą, że jest to tzw. „droga zjazdu” i powinna być utrzymywana w należytym stanie przez mieszkańców, którzy z niej korzystają. Uważam, że to skandal, żeby mieszkańcy mieli remontować coś, co nie jest ich własnością. W aktach notarialnych potwierdzających wykup mieszkań nie ma o moście ani słowa”.
O postępach prac remontowych poinformujemy niebawem.