Czwartek, 18 kwietnia
Imieniny: Alicji, Bogusławy
Czytających: 5095
Zalogowanych: 6
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: Nieopłacalna opłata za psa

Wtorek, 10 listopada 2009, 7:46
Aktualizacja: 7:49
Autor: Szela
Wałbrzych: Nieopłacalna opłata za psa
Daisy nie waży nawet kilograma, za co tu płacić, mówi jej właściciel
Fot. Szela
Zaledwie kilkanaście procent posiadaczy psów w Wałbrzychu płaci należny od tego podatek. Urzędnicy uznali, że ściganie pozostałych jest kompletnie nieopłacalne. Chcą zniesienia opłaty za trzymanie czworonoga. Projekt takiej uchwały będzie rozpatrywany na najbliższej sesji Rady Miejskiej.

Do tej pory hodowanie psa w domu na terenie miasta kosztowało 50 zł rocznie. Taką kwotę powinno uiścić w tym roku 6413 właścicieli. Zapłaciło 1018. W 2008 roku wpływy z tego tytułu wyniosły niecałe 140 tys. zł. To dużo mniej niż jedna dziesiąta procenta udziału w dochodach miasta. A procedury związane z odzyskaniem niezapłaconego podatku kosztują co najmniej 100 tys. zł.

Władze miasta swego czasu zrobiły dużo, by poznać faktyczną liczbę psów, trzymanych przez wabrzyszan. Tę niewdzięczną rolę powierzono Straży Miejskiej. Funkcjonariusze doliczyli się ok. 10 tysięcy psów. Jest jednak spora liczba osób zwolnionych z obowiązku wnoszenia opłat. W efekcie końcowym do wnoszenia corocznej opłaty zobowiązanych zostało niecałe 7 tys. mieszkańców.

Ważnym momentem była zmiana przepisów dot. podatku od psa. W 2007 “podatek” zmienił się w “opłatę”, a gminom pozostawiono dowolność w jego ustalaniu. - Zrobiliśmy kalkulację opłacalności. Gdyby opłata wynosiła 80 zł i był skrupulatnie uiszczana, można było mówić o opłacalności. Ale gdy Rada Miejska ustaliła opłatę na 50 zł, a ludzie nie płacą – nie ma sensu jej utrzymywanie – wyjaśnia Joanna Pawłowska-Rybak z Wydziału Budżetu i Finansów. Żeby wyegzekwować 50 zł, musi być wszczęte postępowanie zgodne z urzędową procedurą. To są minimum trzy pisma. One na ogół nie skutkują, więc dochodzi do egzekucji. Jednak bardzo często poborca nie ma z czego ściągnąć zaległości. A każda czynność kosztuje określone pieniądze, razem niewiele mniej, niż to, co uda się odzyskać.

Mieszkańcy korzystają też z możliwości umorzenia zaległości. W 2008 roku złożono prawie 70 takich wniosków, z czego prawie połowę rozpatrzono na korzyść wnioskodawców. - Pobieranie takich opłat jest bez sensu. Dobrze, że ktoś się w końcu obudził – mówi właściciel bokserka, Maciej Wilczyński.

Projekt uchwały w sprawie zrezygnowania z opłat za psa będzie rozpatrywany na sesji 12 listopada. Ale jeśli nawet projekt przejdzie, nie oznacza to, że ci, którzy zalegają z opłatą, mogą spać spokojnie. - Za 2009 rok wszystkie opłaty będą podlegać egzekucji – zapowiada Joanna Pawłowska-Rybak.

Czytaj również

Komentarze (6)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group