Jedna pani poseł i dwóch kandydatów na prezydenta miasta przybyli na zaproszenie lokatorów mieszkań Wałbrzyskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Spotkanie odbyło się na podwórku przy ul. Wrocławskiej 37. Miejsce nieprzypadkowe, bo właśnie tu swoje dzieciństwo spędził Kamil Zieliński. Nie chodziło jednak o wspomnienia sprzed lat, ale o ciągle doskwierającą sporej grupie mieszkańców sprawę WTBS-u.
Anna Zalewska zwróciła się do Ministra Gospodarki Waldemara Pawlaka o złożenie wyjaśnień, czy były podejmowane działania nadzorcze w stosunku do Fundacji „Wałbrzych 2000”, która jest głównym udziałowcem WTBS-u. Według Kamila Zielińskiego problem nie tkwi w samym WTBS-ie, ale w fundacji: - Problemem nie jest sam WTBS, ale grupa osób tworzących fundację, która pod przykrywką realizacji celów społecznych robi biznes na lokatorach, wykorzystując formę organizacyjno – prawną WTBS-u.
- Wydaje się zasadne, by minister gospodarki, który jest organem nadzorczym dla tej fundacji, przeprowadził postępowanie zmierzające do ustalenia czy działania realizowane przez fundację w ramach WTBS-u są zgodne z jej statutem i przepisami prawa – uzupełnił mecenas Maciej Badora.
- Z problemem zmagamy się już od wielu lat. O pomoc zwracaliśmy się już do wszystkich: parlamentarzystów, radnych, prezydenta miasta, prokuratury i do władz fundacji. Wszyscy twierdzą, że nic nie można zrobić – mówił Wawrzyniec Laska, który już dawno zapowiedział, że nie spocznie, zanim nie wygra tej sprawy – Fundacja i WTBS powstały na naszych garbach, bo przejęli 750 mieszkań i za śmieszne udziały stali się właścicielami ogromnego majątku. Czas skończyć z tym złodziejstwem i zacząć wreszcie działać rzetelnie. Oni się boją kontroli jak ognia, bo wtedy wyszłyby na jaw prawdziwe działania WTBS-u i fundacji, ich zarobki i całokształt działania. Od lat nie możemy tego przeforsować, bo w Wałbrzychu jest „układ”. Wszyscy o tym wiedzą, ale nikt nie chce pomóc. Kruczkowski przez dwie kadencje przyznawał, że jesteśmy pokrzywdzeni, ale tylko wzruszał ramionami i z uśmiechem wsiadał do służbowego samochodu. A dzisiaj jesteśmy jeszcze zastraszani. Mnie prezes Bielecki groził eksmisją, mam na to dowody. Najwyższy czas zrobić z tym porządek i powiedzieć, ze w Wałbrzychu działa „układ” – zakończył przy wtórze oklasków Wawrzyniec Laska.
Krótkie wystąpienie miał też Patryk Wild. Niestety Kamil Zieliński nie okazał się zbyt gościnny jako „gospodarz podwórka”, częstując, nie swojego w końcu gościa, uszczypliwymi uwagami. Cóż, sprawa WTBS-u jest ważna, ale w końcu jest kampania…
