Pierwsza kwarta była bardzo wyrównana i w 4. minucie po trójce Hana wyszliśmy na prowadzenie 7-3. Później jednak Astoria nadrobiła stracony dystans i po 10 minutach prowadzili miejscowi 14-12. To co się stało w drugiej ćwiartce z grą Górników trudno wytłumaczyć. Nasi fatalnie spisywali się w ofensywie, a i w obronie popełniali błędy i gospodarze szybko zaczęli uciekać z wynikiem. W 15. minucie było już 28-15 dla Bydgoszczy. Kolejne minuty to nadal nasza niemoc w ataku i w efekcie do przerwy rywal prowadził pewnie 36-18.
W trzeciej kwarcie gra podopiecznych Andrzeja Adamka nadal wyglądał po prostu źle i w 24. minucie przy stanie 44-20 stało się chyba jasne dla wszystkich obserwujących ten mecz, że tego dnia Górnik nie jest w stanie wygrać tego meczu. Po 30 minutach było 54-28. Ostatnia kwarta to zryw wałbrzyszan i z kolei fatalna postawa Astorii w ataku (w tej kwarcie Astoria zdobyła 4 punkty!!!). To pozwoliło Górnikom zniwelować nieco różnicę i ostatecznie przegrać w Bydgoszczy różnicą 10 oczek.
W tym meczu Górnik trafiał ze skutecznością 25 procent z gry, przy czym na 25 prób za trzy punkty trafiliśmy 3 razy, co oznacza 12 procent skuteczności w tym elemencie. W całym meczu zanotowaliśmy zatrważającą niską ilość asyst - zaledwie 8.
Astoria Bydgoszcz - Górnik Zamek Książ Wałbrzych 58-48 (14-12, 22-6, 18-10, 4-20)
Górnik: Niedźwiedzki 11 (13 zbiórek), Konrad Dawdo 8, Wilk 6, Han 5 (5 zbiórek), Durski 5, Góreńczyk 5, Daniel Dawdo 3, Kowalenko 3, Margiciok 2, Mindowicz 0.